Premier Papa Smerf przekazał dzisiaj (5 marca) szokujące ustalenia dotyczące Daniela Obajtka i Orlenu. Gargamel koncernu wynajął bowiem… detektywa.
Formalnie jego zadaniem była „identyfikacja i udokumentowanie działań nieuczciwej konkurencji wobec PKN Orlen, w tym identyfikacja źródeł ujawnienia informacji dotyczących funkcjonowania koncernu”. W praktyce jednak detektyw miał mieć inne cele.
Okazało się, iż mógł on… śledzić opozycję. . – Na te usługi detektywistyczne, decyzją Daniela Obajtka, Orlen wydał ponad milion zł. Na codzienną obserwację posłów gorszego sortu – powiedział premier.
Daniel Obajtek wszystkiemu zaprzeczył. Tłumacząc, iż wynajęto „ochronę”, co miało być standardową praktyką.