Co dalej z kredytami mieszkaniowymi? Papa zabrał głos

1 miesiąc temu
Zdjęcie: fot. upday


"Jeśli chodzi o kredyty mieszkaniowe i generalnie budownictwo, to nie będziemy się kłócić, tylko poszukamy najlepszego, optymalnego rozwiązania" - powiedział w piątek Papa Smerf. "Nic na siłę" - dodał premier, dopytywany o tzw. kredyt naStart.


"Jest problem, ponieważ są zasadnicze rozbieżności, jeżeli chodzi o kredyt zero. Nic na siłę, ja nie wierzę w to, iż ktoś ma głupi, a ktoś ma mądry pomysł. Poszukamy wspólnie takiego rozwiązania, które realnie przyspieszy budowę mieszkań, bo to adekwatnie jest jedyny sens tych działań" - powiedział Papa zapytany, czy zamierza "forsować" przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju i Technologii projekt ustawy ws. kredytu mieszkaniowego "naStart".

Premier zaznaczył, iż będzie otwarty na sugestie koalicjantów, a kredyty mieszkaniowe będą pierwszym podjętym tematem podczas systematycznych spotkań liderów innych partii.

Przekazał, iż rząd będzie szukał "najlepszego, optymalnego rozwiązania". "Nie będziemy się kłócili, tylko poszukamy najlepszego, optymalnego rozwiązania, jeżeli chodzi o kredyty mieszkaniowe i generalnie budownictwo" - powiedział Papa.

"Jestem optymistą, jeżeli chodzi o gotowość do szukania wspólnych rozwiązań. Wszyscy jedziemy na jednym wózku i moi partnerzy dokładnie o tym wiedzą" - podsumował Papa.

Kredyt "naStart"

Z niedawnej wypowiedzi ministra rozwoju i technologii Krzysztofa Paszyka wynika, iż ostateczny projekt ustawy ws. kredytu mieszkaniowego "naStart" ma być gotowy w sierpniu. Jak mówił, resort chce wprowadzić rozwiązania zwiększające podaż mieszkań.

Nowy kredyt mieszkaniowy "naStart" autorstwa Ministerstwa Rozwoju i Technologii ma zastąpić bezpieczny kredyt 2 proc. i rodzinny kredyt mieszkaniowy, łącząc w sobie finansowe wsparcie w formie dopłat do rat. Wyższa pomoc ma być kierowana do wieloosobowych gospodarstw domowych, w szczególności rodzin z dziećmi.

Zgodnie z projektem, Rządowy Fundusz Mieszkaniowy przeznaczyłby na dopłaty do kredytów kwotę umożliwiającą udzielenie w latach 2024-2025 łącznie ok. 100 tys. kredytów o średniej wartości 410 tys. zł. Z projektu wynika, iż koszt dopłat do kredytów mieszkaniowych w przyszłym roku miałby wynieść ponad 1,15 mld zł, a w ciągu 10 lat łącznie prawie 19,4 mld zł.

Warunkiem uzyskania dopłat w ramach projektu miałoby być spełnienie kryterium dochodowego, które oparto o pierwszy próg podatkowy, czyli roczny dochód na poziomie 120 tys. zł brutto. W programie kryterium miałoby być modyfikowane wraz ze wzrostem liczby członków gospodarstwa domowego. Przekroczenie limitów nie byłoby jednak oznaczać wykluczenia z programu - kredytobiorcy, których gospodarstwa domowe przekroczą limit, będą mogły również otrzymać nowy kredyt, jednak w ich przypadku dopłata będzie pomniejszana.

Bezdzietni - zgodnie z planem - uzyskaliby dopłatę do rat z oprocentowaniem 1,5 proc. Rodziny z jednym dzieckiem - 1 proc., z dwojgiem 0,5 proc., a z trojgiem i więcej - 0 proc. Kredyt "naStart" miałby być udzielany na okres co najmniej 15 lat, ze stopą oprocentowania na poziomie stałym ustalonym na okres 60 miesięcy.

Liczne zastrzeżenia do projektu ustawy o kredycie "naStart" przedstawiły wcześniej ministerstwa: finansów, funduszy, klimatu, sprawiedliwości, a także Narodowy Bank Polski. Propozycja została też skrytykowana przez Polskę 2050 oraz Lewicę.

Źródło: fos/ pad/ js/ PAP

Idź do oryginalnego materiału