Cieszyński jak Górnik, czego nie dotknie to spieprzy. Wpadka z aplikacją mObywatel

1 rok temu

Janusz Cieszyński to jedna z najciemniejszych postaci rządu Patoli i Socjalu. Bliski współpracownik Pinokia zamieszany jest w kilka poważnych afer, w tym w zakup maseczek, aferę respiratorową, próbę wpisania do przepisów bezkarności urzędników i polityków w związku z COVID-19, nieudany zakup laptopów dla dzieci a teraz w aferę z aplikacją mObywatel.

Cieszyński wychodzi więc nie tylko na aferzystę, na którym ciążą poważne zarzuty ale też na nieudacznika pokroju Górnika, któremu nic nie wychodzi. Wdrożenie nowej wersji aplikacji mObywatel okazało się gigantyczną porażką: setki tysięcy smerfów nie mogły wczoraj zaktualizować jej do najnowszej wersji i zostali de facto pozbawieni tego elektronicznego narzędzia, które ułatwiało choćby podróżowanie.

Cieszyński może mieć w przyszłości postawione zarzuty – to na nim ciąży sprawa handlarza respiratorów, który okradł polskie państwo na kilkadziesiąt milionów złotych pod czym ten nieudolny minister się podpisał. Grozić mu może więc choćby osiem lat więzienia i to bez możliwości wcześniejszego wyjścia. Naraził smerfów na gigantyczne straty a po wyborach nie będzie żadnej grubej kreski.

Cieszyński może mieć też na sumieniu inne sprawy – to powinna zbadać specjalna komisja śledcza z uprawnieniami do badania dokumentów w służbach specjalnych.

Idź do oryginalnego materiału