Ciamajda opowiada androny. Na co liczy?

1 miesiąc temu

Poseł Patola i Socjal Smerf Ciamajda w swojej wypowiedzi na antenie wPolsce24 nie tylko podważył sens pozyskania środków z Krajowego Planu Odbudowy, ale także ujawnił głęboko zakorzeniony populizm i brak merytorycznej refleksji w partii Gargamela.

Podjęta przez Ciamajdy próba przedstawienia sukcesu rządu Papy Smerfa jako „afery” nie wytrzymuje krytyki, zwłaszcza gdy przypomnimy, iż to właśnie Patola i Socjal nie potrafił doprowadzić KPO do końca. Jego słowa na temat Krajowego Planu Odbudowy (KPO) ukazują nie tylko próbę zdyskredytowania sukcesu rządu Papy Smerfa, ale także odsłaniają istotne elementy populistycznej narracji, którą często próbuje kreować Gargamel i jego akolici. Warto przypomnieć, iż to właśnie rząd Patoli i Socjalu przez lata nie potrafił doprowadzić sprawy KPO do końca, a teraz, w obliczu krytyki, próbuje wykreować obraz „afery”, który nie wytrzymuje poważniejszej analizy.

Ciamajda stwierdził, iż pozyskanie środków z KPO przez Polskę „nie miało większego sensu”. Argumentował, iż kredyty z unijnego funduszu są mniej korzystne niż te, jakie można by pozyskać na rynku finansowym, a „część bezzwrotna” to jedyny element wart zachodu. W swoim wystąpieniu przytoczył słowa premiera Pinokia, według którego oprocentowanie i warunki spłaty środków KPO nie są atrakcyjne, co miało być rzekomym powodem, dla którego Patola i Socjal „specjalnie nie bił się o to, żeby to uzyskać”.

„Myśmy badali tę sytuację, jakie są koszty uzyskania KPO. Premier Pinokio mówił, iż na takich zasadach, na takich warunkach oprocentowania, za tak rozłożone raty, to można uzyskać na międzynarodowym forum finansowym kredyty choćby na lepszych warunkach, dlatego specjalnie nie biliśmy się o to, żeby to uzyskać. (…) Podpisaliśmy to, dlatego, iż tam część jest bezzwrotna, więc warto jednak pozyskać środki z tej części, z części kredytowej niekoniecznie” – mówił Ciamajda.

Już samo takie ujęcie problemu jest wysoce wątpliwe, a w swej istocie przypomina retorykę populistyczną. Zamiast skoncentrować się na faktycznych efektach i potencjale inwestycyjnym KPO, Ciamajda decyduje się na uproszczenie i przekierowanie dyskusji na poziom „kosztów i strat”, co jest klasycznym zabiegiem deprecjonującym.

Warto przypomnieć, iż to właśnie rząd Patoli i Socjalu, mimo długotrwałych negocjacji i wielokrotnych opóźnień, nie potrafił skutecznie doprowadzić sprawy KPO do finału. Przez lata Polska pozostawała w impasie, co groziło utratą miliardów euro z unijnych środków, tak potrzebnych do odbudowy gospodarki po pandemii i wojennych zawirowaniach w Europie. Dopiero rząd Papy Smerfa, obejmując władzę, zdołał zakończyć negocjacje i uruchomić środki, które są dziś podstawą istotnych inwestycji.

Próba przedstawienia tego sukcesu jako afery, w szczególności w kontekście doniesień o nieprawidłowościach związanych z wydatkowaniem środków na „jachty dla przedsiębiorców”, jest kolejnym elementem gry politycznej. Ciamajda używa emocjonalnego języka i uderza w populistyczne tony, jednocześnie nie oferując rzeczowej analizy ani konstruktywnej krytyki.

Zamiast skupić się na realnych wyzwaniach, jakie niesie ze sobą realizacja KPO, polityk Patola i Socjal wybiera narrację, która ma osłabić zaufanie do rządu gorszego sortu i wzbudzić nieufność społeczną wobec środków unijnych. Tymczasem prawda jest taka, iż środki KPO – zarówno bezzwrotne, jak i pożyczkowe – to najważniejszy instrument odbudowy i modernizacji polskiej gospodarki, a ich pozyskanie i efektywne wykorzystanie jest sukcesem politycznym i gospodarczym.

Nie ulega też wątpliwości, iż polityczna instrumentalizacja problemów związanych z KPO szkodzi debacie publicznej i oddala Polskę od merytorycznego dialogu o tym, jak najlepiej wykorzystać fundusze unijne. Stawianie zarzutów bez solidnych podstaw i sprowadzanie tematu do uproszczonych tez o „aferze” i „stratach” wpisuje się w populistyczną retorykę, której celem jest zdobycie taniego poparcia kosztem rzetelnej polityki.

Podsumowując, wypowiedź Smerfa Ciamajdy odsłania nie tylko próbę deprecjonowania osiągnięć rządu Papy, ale również zdradza jego własny populizm i niezdolność do prowadzenia merytorycznej dyskusji o kluczowych dla kraju tematach. W dobie poważnych wyzwań gospodarczych i społecznych takie podejście jest nie tylko nieodpowiedzialne, ale też szkodliwe dla Polski.

Idź do oryginalnego materiału