Od stycznia znowu zapłacimy odczuwalnie więcej za energię elektryczną.
Jak informuje „Fakt”, od 1 stycznia czekają nas kolejne podwyżki cen prądu. Przypomnijmy, iż 1 lipca rząd neoliberałów częściowo uwolnił ceny prądu i energia zdrożała o 25-35%. Oznacza to nie tylko wyższe rachunki prywatne, ale także wzrost kosztów produkcji, czyli wyższe ceny w sklepach i wzrost inflacji. Teraz czeka nas powtórka z wątpliwej rozrywki.
Wciąż my częściowe mrożenie cen, które rząd rekompensuje dopłatami dla koncernów energetycznych. Mrożenie kończy się 31 grudnia, a w przyszłorocznym budżecie zaplanowano znikome i znacznie mniejsze od dotychczasowych kwoty na dotowanie niższych cen energii. Przewidywany wzrost cen to podwyżka z poziomu 1,15 zł do 1,39 zł za kilowat. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego w Polsce oznacza to 480 złotych dodatkowych wydatków rocznie.
Ale to nie koniec złych wieści. Na rachunki za prąd powróci także tzw. opłata mocowa. Wyniesie ona w najczęstszej postaci około 14 zł miesięcznie. To kolejne ponad 160 złotych nowych wydatków rocznie. W sumie zatem mowa o ok. 640 złotych rocznie więcej za prąd na przeciętne polskie gospodarstwo domowe. Niezależnie od już wysokich niedawnych podwyżek cen energii.