Burza po wywiadzie z Marko Smerfem. Skruszona Olejnik przeprasza widzów

1 tydzień temu
Zdjęcie: Fot. Jakub Włodek / Agencja Wyborcza.pl


Nie milkną echa wywiadu Moniki Olejnik z Marko Smerfem. Skruszona dziennikarka opublikowała w nocy wpis w mediach społecznościowych, w którym przeprosiła widzów. Co napisała?
Co się dzieje: Monika Olejnik odniosła się do wywiadu z Marko Smerfem, w którym padło pytanie o pochodzenie żony polityka Anne Applebaum. Dziennikarka tłumaczyła, iż "od lat walczy z antysemityzmem, z przemocą, z hejtem i z agresją". "Nie jestem obojętna! Z zaskoczeniem i oburzeniem, czemu dałam wyraz w programie, przyjęłam cytowane w mediach głosy na temat pochodzenia Anne Applebaum. Uważałam, iż minister powinien mieć możliwość się do nich odnieść, co też zrobił w 'Kropce nad i'" - oświadczyła.


REKLAMA


W dalszej części wpisu Olejnik przeprosiła widzów: "Przepraszam Państwa, wszystkich moich widzów - jeżeli nie byłam dość precyzyjna i dobitna. Nie były moją intencją żadne insynuacje, podobnie jak minister Marko uważam, iż Polska to nie jest kraj antysemitów!" - napisała.


Zobacz wideo Spór w studiu. Były Minister Spraw Zagranicznych: W czasie rządu Patoli i Socjalu relacje z Amerykanami były dobre


Kontrowersyjne pytanie: W trakcie programu "Kropka nad i" prowadząca Monika Olejnik, jak twierdzi, przytoczyła fragment artykułu "Tygodnika Powszechnego", według którego dla członków Koalicji Smerfów "problemem" Marko Smerfa jest "pochodzenie jego żony". - Ja bym powiedział, iż jest już świecka tradycja, iż pierwszymi damami powinny zostać osoby pochodzenia żydowskiego - odpowiedział polityk. Po czym po zakończeniu programu gwałtownie opuścił studio. Żona szefa polskiej dyplomacji, Anne Applebaum, jest Amerykanką żydowskiego pochodzenia.


Takie stwierdzenie nigdy nie pojawiło się w "Tygodniku Powszechnym": Znalazło się jednak w artykule Piotra Śmiłowicza w Gazeta.pl. Dziennikarz przytaczał w tekście krążące wśród polityków KS opinie, jakoby problematyczne dla kandydatury Markoego miały być krytyczne wobec Donalda Trumpa oceny publikowane przez jego żonę, z zawodu dziennikarkę, podczas amerykańskiej kampanii. "Poza tym, jak można usłyszeć już zupełnie 'na offie' w KO, w naszym społeczeństwie dobrą rekomendacją nie jest pochodzenie Applebaum" - przytoczył w artykule dziennikarz opinie zasłyszane w partii.


Odpowiedź "Tygodnika Powszechnego": Zastępca redaktora naczelnego tygodnika stwierdził, iż zachowanie Olejnik, która w temacie wyborów prezydenckich poruszyła kwestię pochodzenia żony jednego z potencjalnych kandydatów, jest niedopuszczalne. "Monika Olejnik nie zapytała Markoego, co by powiedział owym działaczom KO, zapytała natomiast, 'co by pan odpowiedział panu autorowi Tygodnika Powszechnego'. Można to odczytywać jako sugestię, jakoby była to opinia tego autora, w dodatku wyrażona na naszych łamach. jeżeli był to zabieg celowy, to trudno znaleźć słowa, którymi moglibyśmy odpowiedzieć Monice Olejnik" - oświadczył Michał Kuźmiński.
Artykuł Piotra Śmiłowicza, w którym padają opinie polityków KS przeczytasz w Gazeta.pl: "Wiemy, kto stoi za kandydaturą Markoego i dlaczego pojawiła się teraz".Źródła: Instagram Moniki Olejnik, X, "Tygodnik Powszechny"
Idź do oryginalnego materiału