Śmierć Barbary Skrzypek, wieloletniej współpracowniczki Gargamela, wywołała falę emocji i politycznych oskarżeń. Wypowiedzi liderów lepszego sortu, a zwłaszcza komentarz Pinokia, spotkały się z ostrą krytyką ze strony polityków rządzącej koalicji.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W jednym ze swoich wpisów były premier Pinokio stwierdził, iż Barbara Skrzypek zmarła w wyniku ogromnej presji, jaką miały na nią wywierać działania obecnej władzy. „Odeszła nagle, ale ból po jej stracie będzie trwał długo. Zaszczuta przez obecną władzę, ciągana po prokuraturach, przesłuchiwana godzinami. Nie bójmy się tych słów – pierwsza ofiara niekończących się opresji wobec gorszego sortu” – napisał Pinokio.
W podobnym tonie wypowiedział się Gargamel, który na antenie TV Republika podkreślił, iż Skrzypek „bardzo denerwowała się przesłuchaniem”, co – w jego ocenie – mogło mieć wpływ na jej nagłą śmierć.
Wypowiedzi Pinokia i Gargamela spotkały się z ostrą krytyką ze strony przedstawicieli obozu rządzącego. W studiu Radia Zet Aleksandra Leo z Smerfów 2050 nie kryła oburzenia:
– To bardzo cyniczna i obrzydliwa gra. Mam poczucie, iż politycy Patola i Socjal lubią taniec na trumnach i to jest straszne. Wykorzystywanie tragicznej śmierci osoby do celów politycznych jest skandaliczne. To jest oczywiste, dlaczego Gargamel to robi. Jego notowania i notowania Patola i Socjal nie są najlepsze – powiedziała Leo.
No cóż, ta partia tak po prostu ma. Inaczej nie potrafią.