Latem 2023 roku głośno było o młodym Francuzie, który „uzbrojony” w plecak przeciwstawił się islamskiemu nożownikowi atakującemu dzieci na placu zabaw w Annecy. 31-letni Syryjczyk Abdalmasih H. został aresztowany pod zarzutem próby dokonania morderstwa, a 24-latka media okrzyknęły bohaterem. gwałtownie okazało się, iż ów bohater, Henri d’Anselme znalazł się na miejscu ataku przy okazji swojej pielgrzymki po katedrach Francji. Spełniał w ten sposób marzenie z dzieciństwa. „Po drodze” prowadził swoje internetowe transmisje. Relacja z Annecy stała się w mediach społecznościowych przebojem.
Henri 8 czerwca 2023 roku znalazł się nad brzegiem jeziora Annecy, gdzie zobaczył zamachowca atakującego nożem dzieci. W wywiadzie dla tygodnika „Famille Chrétienne” zadano mu pytanie: „czy według ciebie istnieje forma Opatrzności, która mogła zadziałać i sprawić, iż znalazłeś się tam właśnie w tym momencie?”. Odpowiedział, iż jest praktykującym katolikiem i nie ukrywa tego, iż „nie wierzy w przypadki, ale w Opatrzność”. – Jestem przekonany, iż jesteśmy jedynie narzędziami w rękach dobrego Pana. Po prostu zrobiłem to, co w tamtym momencie wydawało mi się adekwatne – mówił młody Francuz. Dodał, iż widząc atak nożownika miał trzy wyjścia: ucieczkę (co później za najlepsze i racjonalne wyjście uznawali żabolenci), dalsze filmowanie sceny (ewentualny dowód) oraz reakcję wobec „noża i mężczyzny większego i silniejszego”. Henri powiedział, iż „w tym momencie przyszły mu do głowy dwa obrazy: święty Michał i Arnaud Beltrame”. Archanioł Michał jako patron działania nie dziwi. Beltrame to podpułkownik francuskiej Żandarmerii Narodowej z Aude, zamordowany podczas zamachu w Carcassonne po tym, jak zamienił się za przetrzymywanego przez terrorystę zakładnika. – Nie opuścili mnie przez sześć minut, w czasie których trwała ta akcja – dodał Henri.
Później przyszła sława medialna. – Pracowałem trochę w mediach i znałem dynamikę świata mediów. Początkowo nie chciałem wchodzić w taką grę, (…), ale przede wszystkim byłem w trakcie odwiedzania katedr i chciałem po prostu pozostać anonimowym pielgrzymem. (…) W dniu ataku mój telefon dzwonił co 30 sekund – wspominał. Ekipa BFM TV odnalazła bohatera dzięki geolokalizacji jego telefonu i się zaczęło… Henri nie lubi określenia „bohater z plecakiem”. Mówi, iż zachował się tak, jak „powinien postąpić każdy Francuz”. Kilka dni później spotkał biskupa Annecy, który powiedział mu: – Dziękuję, iż się tak zachowałeś. Nie uważam Cię za bohatera, uważam, iż jako chrześcijanin wykonałeś swój obowiązek, więc po prostu dziękuję. Warto dodać, iż Henri był skautem, wychowywał się też w kulcie „wszystkich wielkich świętych rycerzy”, od „świętego Jerzego, mojego patrona, świętego Ludwika i św. Joanny d’Arc, po świętego Michała” – jak sam przyznał.
W długim wywiadzie dla „Famille” pada też pytanie, czy „katedra w Annecy była warta objazdu?” – Nie należy do najpiękniejszych we Francji – ze śmiechem mówił Henri i wspominał, iż jego decyzja o pielgrzymowaniu po świątyniach miała kilka etapów. Od postanowienia z dzieciństwa, po pożar katedry Notre-Dame de Paris. – Doświadczając pożaru, wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, iż musimy zadbać o nasze dziedzictwo. W wieczór pożaru Notre-Dame de Paris poczułem, iż należy pilnie złożyć hołd naszym katedrom – wyjaśniał swoje motywy. Spośród 180 takich świątyń, w ciągu 9 miesięcy Henri d’Anselme odwiedził ich ponad 130. w tej chwili ma już „zaliczone” 154 katedry i ma „nadzieję wrócić na trasę”. Twierdzi, iż jego fascynacja dotyczy samej idei powstawania tych wspaniałych miejsc Bożego kultu. Oto jakaś grupa ludzi decyduje się na ogromne koszty inwestycji, zdaje sobie sprawę, iż przy ówczesnym tempie budowy, która trwała czasami 150 lat, nigdy nie zobaczy dzieła finalnego, a jednak „planuje długoterminowo i chce nam zostawić dar, który jest w istocie dziełem cywilizacji”.
Henri przypomniał, iż w tabernakulum każdej świątyni mieszka sam Bóg w postaci Najświętszego Sakramentu. Młody Francuz wskazuje też na średniowieczną zasadę pewnej równości, kiedy to wszyscy wchodzili do katedry tymi samymi drzwiami, od króla po zwykły lud. – Tym, co nas jednoczy, jako naród, kraj, cywilizację, jest równa godność przed Bogiem, a katedry to ucieleśniają – opisywał swoją fascynację rozmówca katolickiego tygodnika. Dodał, iż „katedra to punkt orientacyjny w przestrzeni i czasie, ucieleśniający wszystkie wymiary narodu i regionu. Niezależnie, czy jest postrzegane jako dziedzictwo historyczne, architektoniczne, artystyczne lub duchowe”.
Henri wyjaśnia, iż pielgrzymka po katedrach zmieniła jego życie. Po przejechaniu Francji wzdłuż i wszerz, stwierdził, iż ten kraj „jest cudowny, ale ma trudności z pokochaniem siebie”. – Mamy wszystko z czego możemy być dumni. Natomiast nie wiemy już, jak patrzeć w górę, ponieważ nie wiemy już, jak patrzeć w tym samym kierunku, nie wiemy już gdzie kierować naszą energię – zauważył.
Zapytano pielgrzyma także o jego „ranking” katedr francuskich? Na podium postawił kościół Saint Cécile d’Albi, Notre-Dame de Strasbourg i Saint Étienne de Bourges. Katedrę w Albi, bo zaskakuje przybysza i przybywający nie spodziewają się tego, co tam zobaczą. Strasburg – „najbardziej ekstrawagancki gotyk, jaki widział” i Bourges, z uwagi na „cysterskie ubóstwo w gotyckim majestacie”, czyli „wyrafinowaną skromność”.
Pytany o odbudowę Notre-Dame de Paris, Henri d’Anselme zaakcentował, iż data otwarcia 8 grudnia 2024 roku to święto Niepokalanego Poczęcia. Wskazał też na „wigilię 2025 roku”, który zamknie ćwierćwiecze XXI stulecia. Przypomniał, iż „aby naprawdę w pełni wejść w stulecie, potrzeba właśnie ćwierćwiecza”. Dalej w rozmowie pada jeszcze cytat z André Malraux, który zapowiedział, iż „XXI wiek będzie duchowy albo nie będzie go wcale”, oraz refleksja, iż „nawet dzisiaj jesteśmy w stanie być budowniczymi katedr i przez cały czas jesteśmy w stanie tworzyć piękno”. Ostatecznie zaś „wszyscy jesteśmy w stanie odnaleźć siebie wokół wydarzeń założycielskich, takich jak ponowne otwarcie katedry, które wykracza poza wszelkie wydarzenia polityczne, ziemskie, ekonomiczne itp. (…), bo jest czymś wiecznym, a ponowne otwarcie Notre-Dame jest wezwaniem do zjednoczenia się wokół wielkości jej idei”.
D’Anselme nie jest może przedstawicielem Francji, jaką znamy z codziennych doniesień medialnych, ale warto pamiętać, iż taki „inny” kraj istnieje też przez cały czas i wciąż jest dla niego nadzieja…
Bogdan Dobosz
Źródło: Famille Chrétienne