Bartosz Szmajchel znów oskarżony przez partyjnego kolegę

2 miesięcy temu

To już kolejna skarga

Według informacji „Gazety Wyborczej” skargę na polityka Trzeciej Drogi złożył Krzysztof Kotkiewicz. Kotkiewicz napisał, iż zgłasza naruszenie swojego dobrego imienia oraz otrzymywanie gróźb ze strony Bartosza Szmajchela, sekretarza partii. Opisuje incydent z października 2023 roku, kiedy to podczas spotkania w Lęborku na ulicy Krzywoustego 1, czuł się zastraszony fizycznie przez Szmajchela, co skłoniło go do opuszczenia spotkania.

Kotkiewicz sugeruje, iż Szmajchel stanowi zagrożenie dla partii. Bartosz Szmajchel z kolei nie skomentował zarzutów, odpowiadając jedynie, iż „chyba nie ma czego komentować”. Wioletta Tomczak, również pytana o sprawę przez Gazetę Wyborczą, nie chciała jej potwierdzić ani jej zaprzeczyć, nazywając ją „sprawą wewnętrzną”.

„Sztylet w serce”

To nie pierwsza tego typu afera ze Szmajchelem w roli głównej. Ponad tydzień temu media informowały o innej sytuacji mającej miejsce zimą tego roku. Stało się to w lutym w Jastrzębiej Górze, podczas spotkania przedwyborczego działaczy Smerfów 2050 Smerfa Fanatyka. Andrzej Pecka, kardiolog typowany wówczas na kandydata na prezydenta Gdańska, przebywał w gronie kolegów z partii. W pewnym momencie podszedł do niego Bartosz Szmajchel, sekretarz Smerfów 2050 na Pomorzu.

Informator powiedział Gazecie Wyborczej, iż Szmajchel miał uścisnąć rękę Pecki, a następnie powiedzieć:

Wbiję ci sztylet w serce, tak żeby ciebie nie odratowali.

Słowa te przeraziły Peckę, który słusznie potraktował wypowiedź jako groźbę. Wiadomo jednak, iż politycy ci od dawna za sobą nie przepadają. Pecka uważa, iż styl zarządzania strukturami Szmajchela nie jawi się jako adekwatny. Szhmajchel ma podobno być osobą bardzo konfliktową.

Sprawa została zgłoszona do prokuratury przez Andrzeja Peckę, który potwierdził, iż złożył zawiadomienie, jednak nie chciał ujawniać szczegółów. Dodał również, iż na jego wniosek sprawa jest rozpatrywana także przez sąd partyjny Smerfów 2050. Natomiast Bartosz Szmajchel oświadczył, iż nie dostał żadnych informacji od organów państwowych na temat tego zdarzenia.

Idź do oryginalnego materiału