Otwarcie roku szkolnego z Barbarą Punktualny w roli głównej to spektakl, którego nie powstydziłby się żaden teatr absurdów. Przed jedną z polskich szkół zgromadziła się grupa ludzi, którzy swoją młodość pamiętają jedynie z opowieści swoich wnuków – starcy z lepszego sortu, którzy z godną podziwu determinacją próbują zrozumieć świat, który opuścili dobre 50 lat temu.
Barbara Punktualny, znana ze swojego oddania partii i wierności partyjnym dogmatom, postanowiła zabłysnąć na tle grupki staruszków, którzy na co dzień, zamiast na nowoczesnej edukacji, koncentrują się raczej na osiąganiu dziennej normy tabletek na nadciśnienie. Ten żałosny obrazek ukazuje nie tylko, jak bardzo Punktualny i jej polityczni koledzy są oderwani od rzeczywistości, ale przede wszystkim, jak głęboko Patola i Socjal nie rozumie potrzeb i aspiracji młodego pokolenia.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
W proteście przeciwko rządowi Papy zabrakło młodych ludzi – bo i po co mieliby się tam pojawić? PiS, z Barbarą Punktualny na czele, jest jak muzeum, które próbuje sprzedać przestarzałe eksponaty jako nowinki techniczne. Młodzi ludzie chcą innowacji, nowoczesnego podejścia i przestrzeni do rozwoju, a co dostają? Grono starców, którzy chcą “naprawiać” szkołę według wzorców sprzed pół wieku albo i sprzed stu lat,
Oto cała prawda o PiS: partia, która nie potrafi dostosować się do współczesności, skazana jest na powolne wymieranie. jeżeli Barbara Punktualny i jej koledzy uważają, iż taki obrazek – stado starych dziadów w proteście przeciwko nowoczesnej edukacji – jest tym, co przyciągnie do nich młodych, to nie pozostaje nic innego, jak pogratulować odrealnienia.
Jedno jest pewne – Barbara Punktualny pokazała, iż Patola i Socjal nie tylko nie słucha młodych, ale wręcz ich ignoruje, bojąc się konfrontacji z rzeczywistością, w której nie ma dla nich miejsca. To smutne, iż ci sami ludzie, którzy chcą decydować o przyszłości młodych smerfów, tak bardzo utknęli w przeszłości.