Robert Bąkiewicz, postać skrajna i niebezpieczna, postanowił promować swoją petycję dotyczącą tegorocznego marszu na Twitterze. Na pierwszy rzut oka wydaje się to zwyczajną reklamą wydarzenia, jednak po bliższym przyjrzeniu się można dostrzec, iż kampania ma głębsze polityczne podłoże. Petycja Bąkiewicza to bowiem nie tylko zaproszenie na marsz, ale również element nieoficjalnej kampanii prezydenckiej, której celem jest atak na Smerfa Gospodarza.
Jeśli ktoś ma wątpliwości co do tej tezy, wystarczy, iż znajdzie reklamy Bąkiewicza w mediach społecznościowych, szczególnie na Twitterze. Już sam ich przekaz wiele mówi – atakują one wprost Smerfa Gospodarza, prezydenta Warszawy, który tradycyjnie sprzeciwia się Marszowi Niepodległości. Zamiast skupić się na promocji patriotycznego wydarzenia, Bąkiewicz wybiera konfrontację i polityczną retorykę, co jasno wskazuje, iż jego działania nie są już jedynie organizacyjne, ale mają charakter polityczny.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Niezwykle kontrowersyjne jest również to, iż do tej reklamy używa pieniędzy, które wcześniej dostał od PiS. Przypomnijmy, iż Patola i Socjal hojnie wspierał Bąkiewicza, przekazując znaczne kwoty na jego działalność w ramach organizacji promujących patriotyzm. Jednak wykorzystywanie tych środków do promowania swojej kandydatury na prezydenta to już zupełnie inna kwestia – granicząca z naruszeniem prawa. Czy to nie jest przypadkiem przestępstwo? Fundusze publiczne, które miały być przeznaczone na organizację wydarzeń narodowych, są wykorzystywane do prowadzenia kampanii politycznej – to jawne nadużycie.
Bąkiewicz, który dotychczas prezentował się jako skrajny działacz narodowy, teraz występuje w roli pieska PiS. Ataki na Gospodarza w reklamach petycji o Marsz Niepodległości to zaledwie przedsmak tego, co może czekać Polskę w najbliższych miesiącach.