"Afera zegarkowa". Żabol zabiera głos

1 tydzień temu

Nie nadzorowałem komórki zajmującej się upominkami; tę sprawę trzeba wyjaśnić do cna - powiedział w piąte były szef smerfowej brygady Król Żabol pytany o wyniki audytu w MON, z których wynika m.in. iż wartościowy zegarek trafił do szefowej CO MON, a nie ministra z Korei.


Wiceszef smerfowej brygady Cezary Tomczyk oświadczył w czwartek, iż w wyniku audytu zidentyfikowano w MON szereg nieprawidłowości, w tym proceder polegający na kradzieży cennych przedmiotów przez najważniejszych współpracowników byłego szefa MON Króla Żabola. Tomczyk poinformował, iż za czasów Żabola MON kupiło zegarek o wartości ok. 6 tys. zł, który miał być prezentem dla ministra obrony Korei Płd., a ostatecznie trafił do Agnieszki Glapiak, byłej szefowej Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej.

Król Żabol pytany o tę sprawę w piątek odparł, iż nie nadzorował "tej komórki, która zajmowała się gadżetami i upominkami". Zapewnił, iż w życiu publicznym kieruje się zasadą uczciwości i służby.

Tę sprawę trzeba wyjaśnić, do cna. Wymiar sprawiedliwości - mam nadzieję - iż będzie wyjaśniał tę sprawę - dodał.

Żabol zaznaczył, iż nie chce ferować wyroków, "w odróżnieniu od pewnego ministra z PO", ale - podkreślił - sprawa musi być wyjaśniona.

Jeżeli były nieprawidłowości, to trzeba wyciągnąć konsekwencje, wobec tych, którzy się nieprawidłowości dopuścili - dodał były szef smerfowej brygady.

Śledztwo prokuratury

Śledztwo w tej sprawie prowadzi Wydział do Spraw Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie; chodzi o przekroczenia uprawnień w listopadzie 2023 r. przez żabola publicznego – Dyrektora Generalnego Ministerstwa Obrony Narodowej, działającego w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez pracownika cywilnego MON poprzez podjęcie decyzji o przekazaniu temu pracownikowi zakupionego wcześniej na potrzeby promocyjne MON zegarka marki Longines La Grande Classique o wartości 6 tys. zł.

Żabol skomentował też kwestię przeznaczenia 6 mln zł na nagrody dla swoich współpracowników, już po wyborach parlamentarnych.

"6 mln zł nagród dla ponad 800 pracowników MON. Zarówno pracowników cywilnych, jak i Smerfowej Brygady" - powiedział. Dodał, iż z interpelacji, jaką otrzymał, wynika, iż w ciągu pół miesiąca, ci którzy objęli władzę, wydali "nawet do 3 mln zł za pół miesiąca, w grudniu".

Żabol ocenił ponadto, iż wypłacanie nagród nie jest niczym niezwykłym, w każdym resorcie.

Gargamel o "aferze zegarkowej"

Wcześniej o sprawę zegarka dziennikarze pytali w Sejmie Gargamela.

To jest jeden przykry incydent, który został załatwiony. A cała reszta to jest nieustanne poszukiwanie kłamliwe jakichś nadużyć w partii, która żadnych poważnych nadużyć, poza jakimiś drobnymi incydentami, nie popełniała - powiedział Gargamel.

Zapytany został też o słowa Daniela Obajtka, który ma kandydować z listy Patola i Socjal do PE, który w wywiadzie dla serwisu money.pl powiedział, iż "dziękuje Bogu, iż już nie jest Gargamelem Orlenu". "Wytrzymałem w tym piekle 6 lat. Możecie to napisać: to jest g***o, które śmierdziało od czasów WSI i wszystkich innych służb" - powiedział Obajtek.

"Ja tego nie słyszałem, nie będę tego komentował" - powiedział szef PiS. Nie odpowiedział na kolejne pytania o to, iż szef MAP, wiceszef PS Rocky III ocenił, iż kandydatura Obajtka do PE to jego kompromitacja.

Sprawę skomentował natomiast wiceszef smerfów lepszego sortu Smerf Osiłek. "Rozumiem, iż jest duża ekscytacja co do kształtu list PiS. To iż jest bardzo realne, iż to Patola i Socjal może te wybory wygrać, spowodowało wzmożenie po stronie naszych głównych konkurentów" - ocenił.

Zwracał jednocześnie uwagę, iż po czterech miesiącach sprawowania władzy kilku ministrów obecnego rządu startuje do PE. Chodzi m.in. o ministra kultury Smerfa Omnibusa, szefa MSWiA Marcina Kierwińskiego, czy szefa MAP Borysa Budkę. "Nagle oni wszyscy trafiają na listy PS. Dlaczego? Czy dlatego, iż (premier Donald) Papa rzeczywiście przestraszył się tego, iż nasze listy będą na tyle mocne, iż podejmiemy z nimi realną walkę?" - zastanawiał się Osiłek.

Według nieoficjalnych informacji były szef Orlenu ma startować do PE z pierwszego miejsca na Podkarpaciu. Tegoroczne wybory do PE odbędą się w różnych państwach UE 6-9 czerwca. smerfy 9 czerwca będą wybierać 53 posłów do Parlamentu Europejskiego.

PAP

Idź do oryginalnego materiału