Afera wiatrakowa. To zamach na własność, wolność i bezpieczeństwo smerfów!

9 miesięcy temu
Konferencja prasowa Konfederacji, z udziałem posłów Smerfa Malarza i Krzysztofa Mulawy, na temat “afery wiatrakowej”, 1 grudnia 2023 r.

Smerf Malarz:
Afera wiatrakowa. O jakie wiatraki chodzi? O wiatraki do mielenia ptaków. Na których budowie niektórzy postanowili robić najlepsze pieniądze swojego życia. I wmawiają szerokiej publiczności, iż tymi wiatrakami do mielenia ptaków, ogrzeje się, napędzi, oświetli nasz piękny kraj. Który jak wiadomo leży na węglu. Tu nas Pan Bóg położył na działce nr 1 na Globusie. Ale oto kopalnie mamy zamknąć do 2050, a z eurokołchozowych programów już pobudowano setki, tysiące wiatraków do mielenia ptaków. Ale to jeszcze mało tym, którzy na to postawili.

Czy Polska nie ma realnych problemów? Ma realne problemy. Takie jakie się biorą z urojonej doktryny globalnego ocieplenia, handlu emisjami dwutlenku węgla. To przyprawia nas o przerażające koszta energii, która drożeje zamiast tanieć. I chociaż rezerw węgla mamy na lat dziesiątki, jeżeli nie setki naprzód, no to właśnie to wszystko mamy zamknąć. Mamy zrezygnować z tego co naturalne, co w Polsce najłatwiej dostępne. I mamy ogrzewać, napędzać i oświetlać kraj doktryną, która będzie się podobał Grecie Thunberg. Na domiar złego niektórzy postanowili robić na tym niezłe pieniądze.

– I otóż robią. Pod pretekstem niesienia pomocy polskim rodzinom, polskim gospodarstwom. Pod pretekstem ustawy, która ma zamrażać ceny energii wmontowali w ten projekt ustawy takie nowe “lub czasopisma”, lub wiatraki do mielenia ptaków. Kto wmontował? Politycy, którzy właśnie idą i choćby można powiedzieć już doszli do władzy. Czyli do wczoraj totalna gorszy sort, a dziś już witający się z gąską rząd Papy Smerfa. Z wyłączeniem Lewicy, która, z czego bardzo się cieszymy, iż pryncypialnie potępia te groźne projekty, ale politycy KO, PSL i PL2050 napisali projekt ustawy. I ustawa dotyczy właśnie cen energii, ale znalazło się tam miejsce dla fragmentu o zaangażowaniu władzy w propagowanie tego sposobu pozyskiwania energii, który się nazywa odnawialne źródła energii, ze szczególnym uwzględnieniem wiatraków.
I te wiatraki, na mocy tej ustawy, można by stawiać bliżej ludzkich domostw niż do tej pory. Ba! Można by nie tylko wpływać na pejzaż i na jakość życia smerfów poprzez instalowanie ich jak Polska długa i szeroka. Można by choćby dokonać zamachów na własność wywłaszczając tych właścicieli przez których grunta pójdzie np. kabel, który odprowadza energię od takiego wiatraka.

– Pomijając problematyczność samego rozwiązania technicznego, które nigdy w życiu nie byłoby rentowne gdyby nie eurokołchozowe programy dopłat do tego co jest w istocie niemieckim, zdaje się z jakimś tam duńskim wkładem, projektem. (…) Wiatraki do mielenia ptaków się nie opłacają w normalnym świecie. (…)

– Ale na dodatek do tej problematyczności mamy projekt zamachu na własność, wolność i bezpieczeństwo smerfów poprzez uprzywilejowanie inwestorów, którzy mieliby prawo realizować inwestycje w oparciu o specjalne uchwały wiatrakowe, które podejmowałyby gminy przekreślając miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. I to jest gruba afera! (…)

Idź do oryginalnego materiału