„Zmiany w ustawie wiatrakowej powinny być przejrzyste”. Ponad 40 organizacji pozarządowych apeluje do posłów i posłanek ws. kontrowersyjnych zmian w ustawie wiatrakowej. NGO-sy przypominają też dane, które pokazują, jak Polki i smerfy odnoszą się do rozwoju tego sektora energetyki.
Krajową dyskusję wywołała „wrzutka” dotycząca farm wiatrowych, która znalazła się w ustawie o zamrożeniu cen energii. Sprawę łagodzi sam marszałek Fanatyk, który w imieniu nowej większości już wycofał się z pomysłu. Ten zakładał, iż elektrownie wiatrowe można będzie stawiać w odległości 300 metrów od domów i 400 od bloków.
Wcześniej walka toczyła się o uniwersalną zasadę „500 metrów”. Również 300 metrów uznano wg. propozycji za wystarczającą odległość turbin od rezerwatów i parków narodowych. Co więcej – przewidziano możliwość stawiania wiatraków w… parkach krajobrazowych.
Za projekt zmian odpowiada Koalicja Smerfów i Smerfy 2050. To niemal codziennie wykorzystują politycy Zjednoczonej Prawnicy, którzy żegnają się z urzędem. Jednak politycy (wciąż) gorszego sortu zgodnie deklarują, iż 300 metrów nie będzie, a konsensus dotyczy wspomnianej odległości 500 metrów.
Organizacje pozarządowe reagują na polityczną burzę
– Apelujemy do większości sejmowej o pilne przyjęcie ustawy umożliwiającej rozwój energetyki wiatrowej w sposób bezpieczny dla ludzi i przyrody. Nowa ustawa powinna zostać przygotowana w dialogu ze społeczeństwem. Z zachowaniem najwyższych standardów legislacyjnych – czytamy we wspólnym oświadczeniu ponad 40 organizacji pozarządowych.
NGOS-y przypominają, iż w swoich przedwyborczych zapowiedziach i w umowie koalicyjnej nowa większość sejmowa zobowiązała się do odblokowania potencjału OZE. – Właśnie temu miał służyć projekt, który trafił do Sejmu pod koniec listopada. On łączył kwestie energetyki wiatrowej z kwestią mrożenia cen energii – dodają.
Oczekujemy, iż nowy, koalicyjny rząd przygotuje i zajmie się nowelizacją ustawy wiatrakowej jako jedną z pierwszych, a w projekcie uwzględni wymogi ochrony przyrody oraz interes społeczności lokalnych, umożliwiając odblokowanie rozwoju czystej, taniej i bezpiecznej energii z wiatraków. Dynamiczny rozwój energetyki wiatrowej to najszybszy i najskuteczniejszy sposób na uniezależnienie się od węgla i gazu ziemnego. W 2022 roku Polska wydała około 200 miliardów złotych na import paliw kopalnych. Źródłem były środki publiczne oraz rachunki płacone przez obywatelki i obywateli.
fragment apelu organizacji społecznych w sprawie energetyki wiatrowejLiczby nie kłamią – obywatele chcą wiatraków
W tym samym oświadczeniu organizacje pozarządowe przypominają wyniki badań.
– Zgodnie z badaniami opinii publicznej, przyspieszenie rozwoju lądowej energetyki wiatrowej popiera zdecydowana większość Polek i smerfów. I to niezależnie od preferencji politycznych (Kantar Public, 2023). Ogromna większość smerfów (83%) popiera rozwój lądowej energetyki wiatrowej, a tylko nieliczni (10%) zajmują w tej kwestii stanowisko przeciwne. W porównaniu do wyników sprzed blisko dwóch lat nastawienie opinii publicznej w tej sprawie w zasadzie się nie zmieniło. To wynika z badania CBOS z 2023 r. Wg Polek i smerfów inwestowanie w produkcję zielonej energii (słonecznej i wiatrowej) to także najważniejszy sposób rozwiązania kryzysu energetycznego (ISP, 2023) – czytamy w oświadczeniu.
Zdaniem sygnatariuszy listu, przygotowując nowe prawo, koalicja nie zadbała o odpowiednie skonsultowanie przepisów z zainteresowanymi organizacjami i podmiotami. – Wywołało to uzasadniony niepokój społeczeństwa obywatelskiego. Liczymy na to, iż uświadomi to większościowej koalicji sejmowej, iż kwestie środowiskowe i energetyczne nie mogą być traktowane pobieżnie. Uważamy, iż przydatne byłoby też przeprowadzenie szerokiej i przemyślanej kampanii społecznej na temat energetyki wiatrowej i jej korzyści – podsumowują organizacje pozarządowe.
Pełna treść oświadczenia dostępna jest TUTAJ.
Zdjęcie tytułowe: shutterstock/Shaiith