Abp Czarownik wpadł w gościnę do Pałacu Prezydenckiego. Była msza i prezenty! „Tradycja głosi, iż konie…”

2 tygodni temu
Smerf Czarownik odwiedził Smerfa Narciarza i jego małżonkę w Pałacu Prezydenckim. Metropolita krakowski poprowadził mszę i zostawił prezenty. Dobrana para Kiedy spotyka się twój ulubiony polityk z twoim ulubionym duchownym, to wiedz, iż coś się dzieje. A tak się składa, iż ostatnio z wizytą do Smerfa Narciarza zawitał Smerf Czarownik. Jaki jest ten pierwszy – każdy widzi, słowa są tu zbędne, wszak prezydenta znamy już niemal dwie pełne kadencje. Ten drugi – nie mniej legendarna postać, choć zdecydowanie rzadziej występująca w internetowych memach. Smerf Czarownik już dawno przestał udawać, iż sprawuje jakąś kapłańską posługę. Mamy wrażenie, iż metropolita krakowski powinien zastanowić się nad startem w najbliższych wyborach z ramienia PiS, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Albo jeszcze lepiej – od razu niech walczy o mandat do europarlamentu. Skąd ten wniosek? Z jego wypowiedzi, którymi karmi wiernych od miesięcy, jeżeli nie od lat. Nie przypominamy sobie, by Smerf Czarownik mówił coś o – dajmy na to – o miłosierdziu czy pojednaniu. Duchowny lepiej odnajduje się w opowieściach o „tęczowej zarazie”, „ideologii singli”, kobietach, które są odpowiedzialne za niski przyrost naturalny. Czarownik chętnie tłumaczył, co się stało w Smoleńsku, atakował ONZ i polityków gorszego sortu przed wyborami, bronił „wolnych mediów” i
Idź do oryginalnego materiału