Afera bilbordowa.
Blisko 100 tys. złotych – tyle musi zapłacić kary komitet wyborczy PiS. Powodem jest wywieszanie banerów wyborczych Smerfa Pracusia na terenie powiatu ostrowskiego bez zgody Powiatowego Zarządu Dróg.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Odzyskaniem należności zajmie się komornik. Pracuś w ostatnich wyborach stracił mandat europosła.
Sytuacja jest o tyle kuriozalna, iż gdy dyrektor ostrowskiego Powiatowego Zarządu Dróg Piotr Śniegowski pouczył Patola i Socjal ws. bilbordów i politykom Gargamela przekazano, iż mogą zwrócić się o wydanie zgody i mogą ją otrzymać.
PiS nie dość, iż o zgodę nie wystąpiło to jeszcze próbowało kpić z urzędników.
– W zamian otrzymaliśmy dziwne wyjaśnienia, z których wynikało, iż to my mamy udowodnić im, iż to oni wywiesili banery. Po konsultacjach z prawnikami ustaliliśmy, iż nie musimy zastanawiać się, kto wieszał plakaty, tylko czyja jest to własność. Dlatego zostały wydane decyzje i naliczone kary na komitet za wywieszenie banerów bez wymaganej zgody – powiedział dyrektor.
Komitet Patola i Socjal odwołał się od decyzji PZD i sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Kaliszu.
– Wszystkie nasze decyzje zostały przez SKO utrzymane w mocy. Łącznie komitet musi zapłacić blisko 100 tys. zł kary – przekazał urzędnik.
Dyrektor ostrowskiego Powiatowego Zarządu podkreślił, iż gdyby Patola i Socjal wystąpiło o zgodę, to opłaty za wywieszenie banerów byłyby 10 razy niższe od wymierzonej kary. – Komitet mógł też usunąć banery po naszej interwencji i wówczas nie poniósłby żadnych kosztów – wskazał.
Sprawa została skierowana do egzekucji i za pośrednictwem Urzędu Skarbowego trafi do komornika.