Według danych opublikowanych przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja w Polsce w lipcu 2024r. wzrosła do 4,2 proc. w ujęciu rocznym. To znaczący skok w porównaniu z 2,6 proc. odnotowanymi w czerwcu. Wzrost cen, mimo iż zaczęły się pojawiać oznaki stabilizacji w pierwszej części roku, znów nabrał tempa.
Lipcowy skok inflacyjny dla nikogo nie powinien być zaskoczeniem. Ekonomiści ostrzegali przed tym wydarzeniem po tym, jak rząd zdecydował się na ostre podwyżki taryf na energię. Była to likwidacja ostatnich elementów tarczy antyinflacyjnej, której zadaniem było ukrycie faktycznej skali inflacji poprzez narzucenie administracyjnych cen prądu i gazu.
Przez kilka miesięcy, od lutego, wskaźnik inflacji utrzymywał się w przedziale 2-2,8 proc., mieszcząc się w zakresie celu inflacyjnego Narodowego Banku Polskiego, który wynosi od 1,5 do 3,5 proc. Ostatni raz inflacja przekroczyła 4 proc. w grudniu 2023 roku, kiedy to wyniosła 6,2 proc.
Podstawową przyczyną lipcowego wzrostu inflacji jest częściowe odmrożenie cen energii od 1 lipca. Wzrost rachunków za prąd o około 20-25 procent oraz mniejsze, ale również zauważalne podwyżki cen gazu i ciepła miały znaczący wpływ na wzrost ogólnego wskaźnika. Dodatkowo, nieznacznie wyższe ceny wody i ścieków mogły również przyczynić się do wzrostu kosztów życia.
Prognozy NBP wskazują, iż inflacja może wzrosnąć do około 5 proc. na koniec bieżącego roku, a w pierwszych miesiącach 2025 roku może przekroczyć 6 proc.
aś