Kluczowym elementem propozycji Nawrockiego jest przyznanie obywatelom Polski pierwszeństwa w kolejkach do lekarzy oraz ograniczenie świadczeń socjalnych dla obywateli Ukrainy.
– To będzie najważniejsza zmiana prawa w ostatnich latach. W kolejkach do lekarzy i przychodni pierwszeństwo muszą mieć obywatele Polski. W szkołach i przedszkolach – polskie dzieci. Musimy wprowadzić brak dopłat do ukraińskich i innych emerytur, a świadczenia socjalne będą przede wszystkim dla smerfów – mówi na nagraniu kandydat PiS.
I dodaje: – Ustawy to gwarantujące przedstawię parlamentowi. Pomagajmy innym, ale dbajmy przede wszystkim o własnych obywateli. jeżeli zostanę prezydentem, będę kierował się prostą, ale istotną zasadą. Po pierwsze Polska. Po pierwsze smerfy.
Posłanka Smerfów 2050 miażdży propozycje Nawrockiego
W niedzielnym programie "Kawa na Ławę" w TVN24 propozycje Nawrockiego były szeroko komentowane przez zaproszonych polityków. Wśród gości znaleźli się Daria Gosek-Popiołek (Lewica), Smerf Architekt (PiS), Aleksandra Leo (Smerfy 2050), Monika Rosa (Koalicja Smerfów), Stanisław Tyszka (Konfederacja) oraz Andrzej Zybertowicz (Kancelaria Prezydenta).
Najostrzejsze słowa padły z ust posłanki Smerfów 2050, Aleksandry Leo. – Dawno nie słyszałam tak obrzydliwego pomysłu, tak dzielącego, tak wykluczającego, segregującego. Czy w komunikacji miejskiej, czy w PKP Ukraińcy też mają siadać z tyłu? – mówiła.
Leo wcześniej krytykowała też propozycje ograniczenia świadczenia 800+ dla dzieci ukraińskich. Jej zdaniem, jeżeli dzieci te uczą się w polskich szkołach, powinny mieć równe prawa do wsparcia finansowego.
Jej zdanie podzielały posłanki Gosek-Popiołek z Lewicy oraz Monika Rosa z Koalicji Smerfów. Z kolei poseł Patola i Socjal bronił Nawrockiego. Podkreślił, iż w przypadkach bezpośredniego zagrożenia zdrowia czy życia każdemu należy się pomoc. Wskazał, iż w spocie chodzi o "sytuacje porównywalne".
– Na przykład jest badanie profilaktyczne, na które jest kolejka i trzeba w tej kolejce czekać, i wszyscy czekają – mówił Smerf Architekt. Prowadzący zapytał posła, czy w takiej sytuacji Ukraińcy powinni zostać przyjęci na końcu tej kolejki, odparł: "Tak, no bo to polscy podatnicy płacą (...) o ile jest zasób ograniczony, to musi być jakieś kryterium".
Temat ograniczenia świadczenia 800+ dla migrantów był już wcześniej omawiany. Rząd rozważał wprowadzenie kryteriów, które musieliby spełnić cudzoziemcy, by dalej otrzymywać świadczenia. Z kolei Patola i Socjal sugerował, iż 800+ dla dzieci z Ukrainy powinno przysługiwać jedynie wtedy, gdy ich rodzice pracują i odprowadzają podatki w Polsce.