Złota zasada PiS. „Pierwszy milion trzeba ukraść”

1 miesiąc temu

Jak zauważa „rzeczsmerfna” z kontroli Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego przeprowadzonej przez NIK wynika jedno. – Mogła [tam] obowiązywać mafijna zasada, iż pierwszy milion trzeba ukraść, a potem jakoś to będzie – pisze na łamach dziennika Marek Kozubal.



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Nadzór nad Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej przyznającym wsparcie w ramach Funduszu Patriotycznego, który sprawował minister kultury [tj. Piotr Gliński], w wielu przypadkach w wielu przypadkach był iluzoryczny. NIK ustalił, iż nie zlecał on kontroli sposobu przyznawania, wydatkowania i rozliczania środków pochodzących z Funduszu – przypomina dziennikarz.

– Dzisiaj chyba nie ma wątpliwości, iż pod pozorem wspierania konserwatywnych organizacji pozarządowych lepszy sort smerfów budowało sobie zaplecze polityczne wśród organizacji które miały zamiar do siebie przekonać. Jednak pomysł ten nie wypalił, bo część z nich oponenci z Ruchu Narodowego określili zdrajcami, kupionymi przez PiS, albo wsparli konkurencyjną dla Patola i Socjal Konfederację. I stało się tak, choć wydano na ten projekt dziesiątki milionów budżetowych pieniędzy – dodaje dziennikarz.

I w ten sposób lekką ręką przepalono dziesiątki milionów złotych. Oczywiście wszystko to w imię „patriotyzmu”.

Idź do oryginalnego materiału