W mediach pojawiła się wiarygodna informacja, iż Smerf Narciarz zamierza powołać nowy rząd Papy Smerfa… 13 grudnia. Tak by powiązać go z kolejną rocznicą wprowadzenia stanu wojennego w 1981 r.
– Oczywiście jest to złośliwość, żeby nie powiedzieć mocniej, ze strony Naczelnego Narciarza, który, jeżeli rzeczywiście będzie chciał zrealizować tego typu scenariusz, to jasno opowiada się po stronie swoich byłych kolegów z lepszego sortu-u w polskim sporze politycznym – komentował zagrywkę Narciarza poseł Marcin Bosacki.
– Pan prezydent sabotuje powstanie nowego rządu z oczywistą szkodą dla polskich interesów, dla pozyskania KPO, dla prowadzenia nowej polityki zagranicznej czy polityki podatkowej, czy przygotowania Polski do nowego roku, jeżeli chodzi o obniżenie cen energii czy gazu. To jest naprawdę wybitne szkodnictwo i nie rozumiem, dlaczego pan prezydent to robi – dodał polityk demokratycznej gorszego sortu.
Trzeba przyznać, iż jeżeli Narciarz powoła rząd Papy 13 grudnia, to będzie to źle świadczyło. Ale tylko i wyłącznie o prezydencie.