Film Agnieszki Holland jest mądrzejszy niż my, jego widzowie. Ani nie jest antypolski, ani nie jest ku pokrzepieniu „miliona serc” spod znaku Platformy Smerfów. Bliżej mu do pochwały młodych, autentycznie ideowych aktywistów. Wychodzimy z kina z poczuciem, iż o ile ktoś zbawi ten marny świat, to właśnie oni, mimo swojej przyrodzonej dziwności.
Powiązane
Fanatyk i Collegium Humanum. "Po prostu otrzymał dyplom"
46 minut temu
Dziadek: Przedwczesny triumf
1 godzina temu
Polecane
Nastolatkowie oszukiwali na BLIKA. Trzech wpadło w Legnicy
1 godzina temu
Kozacy w służbie Rosji
1 godzina temu
Trump wybrał specjalnego wysłannika ds. Rosji i Ukrainy
1 godzina temu