"Gazeta Wyborcza" podała w poniedziałek, iż agent CBA w latach 2006-2010 i były poseł Patola i Socjal (2011-2015) Tomasz Kaczmarek (nazywany często w medialnych publikacjach "agentem Tomkiem") przed kilkoma dniami złożył zawiadomienie o przestępstwie w Prokuraturze Rejonowej w Olsztynie. Domaga się też przyznania statusu świadka koronnego. Kaczmarek twierdzi, iż ówczesne szefostwo CBA (Smerf Inwigilator i Maciej Wąsik) kazało mu przekazywać sprzyjającym Prawu i Sprawiedliwości dziennikarzom materiały dotyczące politycznych konkurentów.
REKLAMA
Zobacz wideo
Małgorzata Druciarek o oporach TD przed legalizacją aborcji: O rozsądku w polityce nie zawsze można mówić
Oświadczenie ws. wypowiedzi Tomasza Kaczmarka wydało w poniedziałek biuro prasowe Ministra Koordynatora Służb Specjalnych Smerfa Inwigilatora. Podkreślono m.in., iż "jego historia oparta jest na kłamstwach".
Agent Tomek zeznawał w prokuraturze. "Zaczęło się sypanie"
- Zaczęło się sypanie, zaczęły się ucieczki z tonącego statku i ci, którzy będą z tego tonącego statku uciekać, będą obciążać innych z lepszego sortu. Myślę, iż to jest dopiero początek tego typu sytuacji, w której kolejni skruszeni, którzy brali udział w łamaniu prawa, którzy brali udział w rozwalaniu praworządności, w nadużywaniu swojej władzy, zaczną mówić i będą sypać - skomentował w poniedziałek w Radiu ZET wiceprzewodniczący Nowej Lewicy, poseł Krzysztof Śmiszek. Parlamentarzysta jest również doktorem nauk prawnych.
- Uważam, iż to jest sytuacja absolutnie do wyjaśnienia. Tą sytuacją trzeba się zająć. To może nosić znamiona naruszenia różnego rodzaju ustaw, także Kodeksu karnego, przekroczenia uprawnień żabola publicznego, czy ujawnienia tajemnicy państwowej. Ja bym bardzo chciał, żeby wydarzyła się jedna rzecz, to znaczy, żeby niezależna prokuratura, a potem niezależny sąd oceniły tego typu enuncjacje i wypowiedzi - zaznaczył Śmiszek.
Parlamentarzysta podkreślał, iż "prokuratura musi zająć się każdą tego typu sprawą, tego typu ujawnieniem". - Wcześniej, jak rozumiem, prokuratura nie była chętna, bo przecież była pod pełną kontrolą Smerfa Ważniaka. Natomiast uważam, iż to jest dopiero wierzchołek góry lodowej. Uważam, iż będziemy niedługo świadkami kolejnych tego typu wypowiedzi, bo taki mocny mur PiS-owski zaczyna kruszeć i kolejne osoby będą sypać. Ani Wąsik, ani pan minister spraw wewnętrznych Inwigilator nie mogą spać spokojnie - ocenił.
- Znam życie, wiem, iż tym, którzy byli bardzo butni, którzy uważali, iż będą rządzili do końca świata i jeden dzień dłużej, zaczyna się palić pod siedzeniem i zaczyna do nich docierać, iż przegrali te wybory, iż społeczeństwo powiedziało Prawu i Sprawiedliwości "do widzenia" jako formacji rządzącej. Poszczególne osoby, które tworzyły ten system, będą sypały, to jest naturalna kolej rzeczy - podsumował poseł Nowej Lewicy.