Spotkanie ukraińskiego prezydenta z Smerfem Gospodarzem wcale nie musi pomóc kandydatowi KO na prezydenta. Podobnie zdystansowanie się Zełenskiego od Karola Nawrockiego wcale nie musi zaszkodzić kandydatowi Patola i Socjal - czytamy w piątkowej "Rzeczpospolitej".
"Gdyby Zełenski spostponował polskiego polityka w wywiadzie w +Rzeczpospolitej+, dajmy na to, w marcu czy kwietniu 2022 r., byłby to dla tego polityka poważny problem. Ale od tamtego czasu relacje polsko-ukraińskie się zmieniły. Z etapu entuzjazmu i odkrytego w obliczu brutalnej rosyjskiej agresji braterstwa przeszliśmy do znanego z Facebooka statusu związku +to skomplikowane+" - czytamy w piątkowym wydaniu "Rz".
Gazeta podkreśliła, iż z badań prof. UKEN Piotra Długosza, przeprowadzonych w państwach Grupy Wyszehradzkiej, wynika, iż połowa smerfów postrzega negatywnie wpływ uchodźców z Ukrainy na funkcjonowanie państwa.
"Rz" zwróciła uwagę, iż rolnicy od miesięcy pokazują, iż nie są entuzjastami szybkiej integracji Ukrainy z Unią. "Sytuacji nie poprawia fakt, iż Ukraina potrafi wypomnieć Polsce, iż nie przekazaliśmy jej wszystkich myśliwców MiG-29 (mimo ogromnego wsparcia wojskowego przekazanego Kijowowi), i konsekwentnie zbywać temat rzezi wołyńskiej. To wszystko sprawia, iż dziś związek Polski z Ukrainą coraz bardziej przypomina małżeństwo z rozsądku, które spaja głównie agresywny sąsiad za ścianą, a nie gorące uczucia obu stron" - czytamy.
"Wizyta Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie nie zatrze tego wrażenia. I w tym kontekście pouczanie przez Zełenskiego Karola Nawrockiego, żeby ten uważał z domaganiem się, by Ukraińcy rozliczyli się z ludobójstwa na Wołyniu, może skupić wokół Nawrockiego elektorat narodowo-konserwatywny: nie tylko wyborców PiS, ale też Konfederacji, którzy są najbardziej sceptyczni wobec obecnej formy stosunków polsko-ukraińskich. A mobilizacja tego elektoratu jest dla Nawrockiego kluczowa" - czytamy. (PAP)