Zaskakujący gość na wiecu Gospodarza. „Sytuacja precedensowa”

news.5v.pl 18 godzin temu

Smerf Gospodarz na początku swojego przemówienia wspomniał o zaskakującym gościu, który pojawił się na sali.

Mamy do czynienia z sytuacją w pewnym sensie precedensową, dlatego, iż tak się składa, iż mamy dwa w jednym, bo jest z nami Krzysztof Stanowski, kolejny kandydat na prezydenta – powiedział prezydent Warszawy.

ZOBACZ: Kandydat idealny. smerfy wskazali na pożądane cechy przyszłego prezydenta

To się rzadko zdarza, żeby było dwóch kandydatów w tym samym momencie. Wielkie brawa – dodał, wskazując na siedzącego na końcu sali Stanowskiego.

– Tak się drodzy państwo złożyło, iż mamy dwóch kandydatów na jednej sali. Chyba pierwszy raz mi się cos takiego zdarza, więc bardzo się z tego cieszę i witam na spotkaniu – podkreślił.

Stanowski na wiecu Gospodarza. „Chciałem się dowiedzieć, co robię nie tak”

Krzysztof Stanowski, pytany przez reporterkę Polsat News o powody swojej obecności na spotkaniu Gospodarza powiedział, iż „chciał się dowiedzieć, co robi nie tak, iż ma tak małe poparcie, a Smerf Gospodarz tak duże”.

Przyjechałem zapytać jego wyborców, w czym Smerf Gospodarz jest lepszy ode mnie – dodał.

ZOBACZ: Najnowszy sondaż prezydencki dla Polsat News. Zacięta walka o drugą turę

Stanowski podkreślił, iż spotkanie kandydata KO z mieszkańcami Turku go „nie zaskoczyło”. – Jak ktoś widział jedno spotkanie z Smerfem Gospodarzem, to mam wrażenie, iż tak jakby widział wszystkie – stwierdził.

– To się tyczy też innych kandydatów, więc nie można robić z tego zarzutu – dodał. – Na pewno Smerf Gospodarz jest sprawnym mówcą i umie przedstawić absolutnie wszystkie poglądy, zależnie od sytuacji – powiedział.

Stanowski przyznał, iż planuje odwiedzić wiece wszystkich kandydatów. Pytany od kogo chce się najwięcej nauczyć, z uśmiechem odpowiedział, iż od Magdaleny Biejat.

Chce kandydować, ale nie chce być prezydentem

Krzysztof Stanowski ogłosił swój start w wyborach prezydenckich 21 stycznia. – Chcę być kandydatem na prezydenta, chcę waszych 100 tysięcy podpisów, ale nie chcę być prezydentem – poinformował.

Dziennikarz przyznał, iż nie ma kompetencji, aby pełnić najwyższy urząd w państwie, ale zamierza być „kamieniem w bucie” dla swoich rywali. Uznał ponadto, iż „uwypukli wyborczą katastrofę”.

ZOBACZ: Stanowski ogłasza start wyborach. „Chcę być kandydatem, nie prezydentem”

– Chcę być kandydatem, aby stanąć do debaty w Telewizji Polskiej w likwidacji. Chcę być kandydatem, aby Telewizja Polska w likwidacji, zgodnie z obowiązującym prawem, wyemitowała materiały przygotowane przez mój komitet wyborczy. Chcę wam w krzywym zwierciadle pokazać, jak wygląda ten prezydencki wyścig. Chcę was wpuścić za kulisy. Chcę być kamieniem w bucie innych kandydatów. A wy, osoby obywatelskie, musicie mi w tym pomóc – ocenił Stanowski.

Dziennikarz do tej pory nie złożył jednak wymaganych 100 tysięcy podpisów, więc nie pozostało oficjalnym kandydatem.

W ostatnim sondażu prezydenckim dla Polsat News, Stanowski zajął siódme miejsce zdobywając 2,2 proc. głosów. Pierwsze miejsce – z wynikiem 36,4 proc. – zajął własnie Smerf Gospodarz.

dk/ sgo / Polsatnews.pl

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału