Ale wpadka! Chyba ktoś wyszedł przed szereg i ujawnił kolejną brudną i kompromitującą służby tajemnicę – komentują sprawę internauci. „Śmierć oficera ABW […] z Danielem Obajtkiem nie ma nic wspólnego” – napisał Stanisław Żaryn na Twitterze. Tyle, iż nikt Obajtkowi nic w tej sprawie nie zarzucał…
Żaryna ratuje jedynie to, iż nie jest osobą wiarygodną. „Przypomnijmy, iż będąc rzecznikiem M. Inwigilatora oskarżył Pan publicznie byłego szefa ABW K. Bondaryka o zaniechanie powiadomienia prokuratury o przestepstwie podwładnego. Ustalono potem, iż przestępstwa nie było, a podwładny nigdy nie dostał zarzutów. Wstyd, Panie Rzeczniku.” – przypomniał mu jeden z internautów.
Samo oświadczenie Żaryna jest bardzo zaskakujące. Na tyle, iż powstają pytania po co napisał coś takiego: „Może wyjaśni pan dlaczego śmierć tego oficera ABW łączy się z Obajtkiem?” – słusznie pyta komentator. Inna osoba trafnie dodaje, iż „Wasze dementi to jak potwierdzenie. Kłamstwo macie w zawód wpisane i w nazwiska.”
Wokół Daniela Obajtka jest coraz więcej niejasności. Jego los, jak mówią nasze źródła na Nowgrodzkiej, ma być jednak już przypieczętowany. Ma zostać odwołany z funkcji Gargamela Orlenu i „schowany” na czas wyborów.