O tym, iż będzie problem z cenami energii wie już każdy. Nowe taryfy firm obrotowych (styczeń 2023) to dla klientów indywidualnych podwyżka o co najmniej o 50% (a może choćby i 100 % lub więcej). Wiele rodzin staje w obliczu wielkiego problemu płacenia rachunków – naturalne stają się jakieś działania osłonowe i pomocowe. Tylko, iż każda dotacja (tarcza, program pomocowy, itp.) to nie tylko proste hasła, ale ogromna ilość wyjątków, reguł pośrednich, kruczków prawnych, itp. – a więc wspaniałe pole do działania… dla prawników.
Teoretycznie przekaz medialny jest prosty – dla rodzin zużywających poniżej 2000 kWh energii elektrycznej rocznie – ceny będą stałe (zamrożone) i na poziomie czerwca 2022 (a rodziny wielodzietne – choćby zużycie na starych cenach podniesione do 2600 kWh).
Wygląda prosto – ale sama ustawa, której projekt mamy zobaczyć w kolejnym tygodniu (tygodniach) na pewno będzie grubości średniej wielkości noweli, a choćby małego opowiadania.
Jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach, a pytania rosną lawinowo:
– Czy ten system jest dla wszystkich? Czy tylko dla tych zużywających poniżej 2000 kWh? jeżeli dla wszystkich – to niezależnie od dochodu fundujemy dodatki dla wszystkich – to chyba bez sensu. jeżeli 2000 kWh zużycia to ma być jakiś próg wejścia do systemu – to to zużycie na podstawie rachunku za rok poprzedni? Czy za 2022? Czy może za prognozę 2023? i kolejne tysiąc pytań – co jeżeli właśnie zakładam licznik albo się przeprowadziłem albo przepisałem mieszkanie na rodzinę lub odziedziczyłem w spadku, czy moje zużycie od wszystkich moich mieszkań i domów czy dla wszystkich z osobna?
– Czy zakładać stałą cenę na licznik / adres czy rodzinę? (problem przerabiany już przy dopłatach węglowych) Czy osoby, które mają dwa domy / mieszkania, a liczniki są zarejestrowane na innych współmałżonków mają stałe ceny w dwóch miejscach (czyli zużycie 4000 kWh)? A co, jeżeli pod danym adresem jest jeden licznik, a mieszkają dwie rodziny? Co, jeżeli są to rozwodnicy (teoretycznie żyją oddzielnie, ale tu mają tarczę podwójną). Jak liczymy rodziny wielodzietne, jeżeli dzieci są z patchworkowych małżeństw? Czy mając kilka domów można sobie wybrać na który z nich będzie zamrożona cena, a może jak są różne domy to i w każdym będzie 2000 kWh po starej?
– Jak będziemy liczyć zużycie – 2000 kWh – nie wszystkie liczniki są inteligentne i wciąż nie wszyscy konsumenci mają mierzone zużycie na bieżąco – czyli dostawcy będą wystawiać rachunki do 2000 kWh po starej taryfie (np. na podstawie prognoz) a potem korygować ? A co, jeżeli ktoś właśnie zmienia miejsce zamieszkania i zakłada nowy licznik (liczy mu się od nowa czy narastająco?) Co jeżeli na dodatek zmienia adres, zakłada nowy licznik i jednocześnie był rodziną wielodzietną i z kimś z niepełnosprawnością, ale teraz się rozwodzi i jest różny podział dzieci?
– Co z osobami używającymi energię do ogrzewania? I mających specjalne taryfy? I na dodatek, jeżeli zainwestowali w panele plus pompy ciepła? czy tu można liczyć na jakieś tarcze? Czy też Ci co oszczędzają to nie dostają?
– Jak będziemy składać wnioski (znowu powtórka z problemów z węglem) – czy też to będzie automatycznie? jeżeli internetowo? (wykluczymy wówczas jakieś 15-20% rodzin w Polsce. Jak będziemy je weryfikować? Powstanie jakiś centralny system połączony z systemami rozliczeniowymi dostawców? W końcu nie ma jeszcze CSIRE. Jak będzie wyglądała procedura jak ktoś będzie zmieniał dostawcę w ciągu roku albo (nie daj Boże) będzie zmieniał lokalizację i wtedy składa dwa wnioski? A może w ogóle nie będzie wniosków tylko same spółki energetyczne mają to robić automatycznie (ale jak zidentyfikują rodziny wielodzietne lub z niepełnosprawnością lub jak odróżnią kogoś co ma kilka domów na rodzinę?). Kto w końcu zapłaci za te wszystkie modyfikacje i nowe systemy rozliczeń i prace tysiąca osób – zużywający więcej energii? albo specjalne podatki do podatków?
– I wreszcie – czy będzie system rekompensat do rekompensat? Spółki obrotowe (sprzedawcy) będą musiały obniżać ceny (sprzedawać poniżej nowej taryfy), a kupować energię na wolnym rynku (wysokie ceny). Czy ktoś to zrekompensuje? Zamrożenie cen oznacza śmierć wszystkich – już nielicznych niezależnych dostawców. Dla koncernów energetycznych sytuacja też jest dziwna – z jednej strony mają super przychody z uwagi na wysokie ceny w generacji a z drugiej będą mieli straty na sprzedaży? Może (boję się myśleć, iż to przejdzie) obłożyć ich dodatkowym podatkiem – za ekstra przychody – i jednocześnie dać rekompensaty za straty (zamrożenie cen)? – tu już prawnicy będą mieli żniwo w konsultacjach.
Samo hasło – stała cena energii – jest chwytliwe i proste. Natomiast realizacja – jak widać choćby po pierwszych pytaniach to jakiś super skomplikowany system rekompensat który albo będzie polem do nadużyć albo będzie wymagał ciągłych modyfikacji i całej armii urzędników (wraz z systemami IT i specjalnymi formularzami) do weryfikacji. Może jednak wrócić do prostszych systemów – w końcu były już tarcze z dopłatami dla najuboższych (ewidentnie jestem – jeżeli rekompensaty to koniecznie kryterium dochodowe).
Lista pytań pokazuje ze łatwo jest ulec iluzji regulowanych cen i sprawiedliwości społecznej a jednocześnie wyrzucić reguły wolnego rynku. Tylko iż wtedy sama realizacja nie jest już taka prosta a efekt… czy na pewno adekwatny?
Konieczność pomocy osobom najuboższym jest oczywista. Ale należy pamiętać, iż próba pomocy wszystkim – zawsze kończy się niepowodzeniem. Znowu powstanie wielostronicowa ustawa, która będzie modyfikowana rozporządzeniami i ustawami do ustawy (warto przypomnieć historie z zamrażaniem cen prądu z grudnia 2018 i historię zmian legislacji). Wiemy, iż sytuacja jest szczególna, ale całość rynku energii zaczyna już zupełnie płynąć w stronę cen regulowanych i sztywnego systemu z poprzedniej epoki – tylko prawników mamy już z innej – i czasami żałuję, iż wybrałem drogę inżyniera