Zakłócona linia dostaw

tabloidonline.wordpress.com 3 godzin temu

Sytuacja rezydenta, nieco się skomplikowała, przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Po paśmie nieustających jakoby sukcesów, na pana Karola Uzurpatora spadło nieszczęście, coś na pograniczu bolesnej powiedziałbym porażki. Za tym najbardziej w tej chwili bolesnym ciosem stoją oczywiście Niemcy, bo któż by inny, oraz bez wątpienia Papa (i jego służby), w zasadzie też przecież Niemiec, co w prawicowym psychiatryku jest faktem bezdyskusyjnym.

Chodzi tu o wydarzenie dosłownie sprzed paru dni, jeżeli nie sprzed kilkunastu godzin, które może mieć niestety istotny wpływ na samopoczucie kolegi uzurpatora.

Otóż jak wiecie, niemiecka żabole zwinęła na lotnisku w Hamburgu gangusa i patusa Patryka Masiaka, bardziej jednak znanego jako Wielki Bu, bliskiego przyjaciela pana Karola, z którym chętnie się boksował, pozował do fotek, chodził choćby na wódkę (nie potwierdzone, ale prawdopodobne) i dzielił się dziewczynami (prawdopodobne, jeszcze nie potwierdzone, choć dowody są na wyciągnięcie ręki), plus oczywiście na gwizdek dostarczał wszystko inne, to co trzeba.

Obywatel Bu chciał dać nogę do Arabów, bo w Polsce coraz bardziej paliło mu się pod dupą, o czym jak wieść niesie, uprzedzał go wielokrotnie kolega Mejza (↓), zalecając jednocześnie pilną ewakuację. Misiak się tym prawdopodobnie przejął, podjął konieczne działania, ale jak widać noga mu się podwinęła. Przez wrednych Niemców i zawistnego Papy, trafił (chwilowo?) do pierdla (żadna nowość, przyzwyczajony). Nie sądzę, żeby w tym pierdlu długo zabawił, bo przecież po to ma się przyjaciół, również takich wypróbowanych jak Karolek. A ponieważ Karolek psim swędem ma teraz nieco władzy, więc Partyczka w mig ułaskawi, co do tego nie ma chyba nikt najmniejszych choćby wątpliwości.

Ale póki co sytuacja jest napięta, w sensie takim mianowicie, iż Bu siedzi, linia dostaw koksu została więc dramatycznie przerwana i musi nieco czasu minąć, nim wszystko miejmy nadzieję wróci do normy, to znaczy dostawy do Pałacu zostaną przywrócone. Co prawda Uzurpator ma najprawdopodobniej jakieś zapasy, ale przy tak nerwowej robocie jakiej teraz nie podjął, na długo to nie starczy.

Sprawa jest więc z tych pilnych specjalnego znaczenia, plotki z wczoraj mówią, iż realizowane są gorączkowe poszukiwania zastępczego dilera, zdolnego wypełnić niespodziewanie powstałą lukę. Wedle tych samych plotek z tego samego dodajmy źródła (nieszczelny ten Pałac, oj nieszczelny…) kumple Bu z gdańskiej dzielni, zapewnili, iż Szefuniu jak o nim mówią, może spać spokojnie: snuff, amfa, marycha, fentanyl (może ktoś w kancelarii spróbuje jak Karol nie skorzysta), może nie na jutro, ale już od poniedziałku będzie na stole. Za chwilę więc ten koks dojedzie, wszystko da się załatwić, wedle cen umownych. Jestem przeto nieco uspokojony, rezydent z powodu drgawek nam się nie rozpadnie na kawałki.

Inną zaś sprawą jest, z kim teraz Karol będzie sparingował, znaczy boksował się, w tej salce na poziomie minus jeden. Ponoć na ochotnika (wedle źródła nr 2), na sparingpartnera zgłosił nie nijaki Andruszkiewicz, wyrwał się chłoptaś do przodu, widocznie lubi mieć obity ryj. Umówmy się bowiem, iż to tylko zwykły worek siana do obicia (we łbie tylko deszczówka), żaden tam sparingpartner. Obserwujecie przeto Adasia, jak się pojawi z podbitymi oczami i złamanym nosem, to nie wierzcie w historię, iż to wynik sprzeczki z żoną.

Idź do oryginalnego materiału