Zakaz zadawania prac domowych uczniom jest wylewaniem dziecka z kąpielą

10 miesięcy temu
Konferencja prasowa Konfederacji z udziałem wicemarszałka Sejmu Wszechsmerfa i posła Grzegorza Płaczka, 22 stycznia 2024 r.

Wszechsmerf:
– Chcemy się odnieść do najnowszych pomysłów minister Nowackiej. Szumnie to krąży w mediach pod hasłem “zakazu prac domowych”.
W pierwszej kolejności trzeba powiedzieć, iż nie mamy do czynienia z pomysłem, który byłby jakkolwiek przemyślany. Wystarczy słuchać uważnie co mówi pani minister i inni politycy Platformy, tacy jak Papa Smerf czy szef klubu PO poseł Konwiński, by zobaczyć, iż każdy z nich mówi co innego.
Jest to jasny znak, iż mamy do czynienia z nieprzemyślaną polityką, a nie z jakąkolwiek dojrzałą i wypracowywaną przez lata, miesiące czy choćby tygodnie reformą. (…)

– Nikt już nie wie, słuchając tych ludzi [polityków koalicji], o co im tak naprawdę chodzi. A mają w rękach poważny instrument jakim jest regulowanie całego systemu oświaty.
Naszym zdaniem system oświaty i edukacja to jest coś co naszym zdaniem w mądry sposób poprawiać, a nie poddawać jakimś rewolucjom. Tutaj tendencja lewicy do robienia rewolucji jest zupełnie jasna, jest zupełnie czytelna. (…) Oddanie przez obecnego premiera edukacji w ręce działaczy radykalnej Lewicy jest niebezpieczne. I to niebezpieczeństwo będzie się realizować.

– Nasza opinia jest taka, iż minister nie powinien takich rzeczy wszystkim narzucać. Mamy konstytucyjne prawa. Wśród nich prawo do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami. Wśród nich także prawo do wyboru szkoły. To są rzeczy zapisane w Konstytucji.
Nie byliśmy za tym, żeby minister Poeta zakazywał jakichś szkół, o takim czy innym modelu edukacyjnym. Kiedy było Lex Poeta 1.0, Lex Poeta 2.0 protestowaliśmy. Uważaliśmy, iż to nie minister powinien jednym swoim rozporządzeniem kasować różne modele edukacyjne.

– W chwili, kiedy przychodzi pani Nowacka, również stanowisko mamy podobne. To znaczy, nie może jednym rozporządzeniem wywalać w powietrze sposobu nauczania uczniów we wszystkich szkołach. (…)

– Ostatecznie to będzie musiało przybrać formę jakiejś ustawy, rozporządzenia. Czekamy na te dokumenty, żeby móc je ocenić. Na pewno, kiedy tylko się pojawią, będziemy je oceniali.
Natomiast o ile teraz jest problem, iż rzeczywiście tych prac domowych jest gdzieś za dużo, no może powinno być ich mniej. (…) Natomiast zakazywanie i rezygnowanie ze wszystkich jest wylewaniem dziecka z kąpielą. I stworzeniem błędnego wrażenia, iż da się osiągać dobre wyniki czy jakiekolwiek wyniki w nauce nie poświęcając czasu w naukę w domu. (…)

Idź do oryginalnego materiału