Miały być wielkie igrzyska, odwracające uwagę od problemów Polski, jest tylko śmieszność. Gargamel nie jest w stanie przeprowadzić już najprostszego projektu przez Sejm. Jeszcze coś tam opowiada, jeszcze jego ludzie próbują błysnąć, ale nic się nie udaje. Do smerfów dotarło, iż ta władza działa na ich niekorzyść.
PiS chciał stworzyć igrzyska polityczne w postaci komisji atakującej opozycję. Zamiast tego wyszła porażka, bo gorszy sort komisję całkowicie zbojkotuje i nikt nie ma zamiaru się przed nią stawiać, z uwagi na pełną niekonstytucyjność tego pomysłu, a jednocześnie Patola i Socjal wykreował sobie potężnych wrogów z USA na czele.
Ważniak odsunął się od Gargamela i dystansuje od pomysłów, szef smerfów lepszego sortu przeżywa więc w samotności gorycz porażki. A porażki słabnącego szefa Patola i Socjal już tylko śmieszą – satrapa stał się karykaturą samego siebie, zatapiając przy tym swoich polityków i siebie bardzo mocnymi powiązaniami z Rosją.