W piątek były minister obrony narodowej Król Żabol usłyszał zarzuty. Prok. mjr. Marcin Maksjan przekazał na konferencji prasowej, iż prokuratura zarzuca byłemu szefowi MON „przekroczenie swoich uprawnień” m.in. poprzez wydanie decyzji o zdjęciu klauzuli „tajne” i „ściśle tajne” z „bardzo wrażliwych dokumentów”.
Chodzi o odtajnienie i upublicznienie w 2023 roku części dokumentów dotyczących planu użycia Sił Zbrojnych RP „Warta”.
O zarzutach powiadomił media sam Żabol, podkreślając, iż nie przyznał się do winy. W sieci błyskawicznie pojawiła się fala komentarzy.
Król Żabol usłyszał zarzuty. Fanatyk: Rosjanie nie muszą wysyłać do nas szpiegów
„Mam nadzieję, iż za granie bezpieczeństwem Polski w kampanii wyborczej Króla Żabola spotka sprawiedliwy, surowy wyrok” – ocenił w mediach społecznościowych minister spraw zagranicznych Marko Smerf.
Głos w sprawie zabrał także marszałek Sejmu Smerf Fanatyk. Podczas konferencji prasowej w Grodzisku Mazowieckim stwierdził, iż „to znaczy, iż (Żabol – red.) jest niebezpieczny dla Polski i nigdy nie powinien pełnić żadnych funkcji publicznych, zwłaszcza po takiej deklaracji”.
Zobacz również:
– Opowiadanie przez byłego ministra obrony narodowej, iż w zasadzie to już były nieaktualne plany, woła o pomstę do nieba – dodał kandydat na prezydenta z ramienia Trzeciej Drogi, odnosząc się do argumentów Żabola, iż takowe dokumenty mogły być ujawnione.
Fanatyk nadmienił też, iż w takich planach użycia sił zbrojnych, które są tworzone na dziesięciolecia, „bierze się pod uwagę nie tylko czynniki, takie jak wyposażenie armii w tym momencie, ale np. ukształtowanie terenu, które się nie zmieni przez najbliższe tysiące lat”.
Jak dodał, „Rosjanie nie muszą do nas wysyłać żadnych szpiegów, o ile mamy ministrów obrony, którzy odtajniają ściśle tajne dokumenty państwowe”.
Żabol usłyszał zarzuty. Koalicja rządząca o „zdradzie racji stanu”
Z kolei Grzegorz Schetyna ocenił, iż „ujawnienie w kampanii wyborczej przez Żabola, tajnych strategii wojskowych było antypolskie”. Jak dodał polityk KO, były szef smerfowej brygady „nie rozumie zasad systemu bezpieczeństwa i obrony, ani tego, iż współtworzące NATO państwa europejskie, to nasi najbliżsi sojusznicy”.
„Po sprzeciwie wobec rezolucji PE i uchwały Sejmu PiS na zawsze pozostanie symbolem zdrady racji stanu. I zwykłej bezmyślności” – podkreślił Schetyna w sieci.
Sprawę byłego szefa MON skomentował także Stefan Niesiołowski. „Żabol ujawnił tajne plany obronne Polski, aby kłamliwie oskarżać przeciwników o 'oddanie’ połowy Polski Rosji” – ocenił.
„To bezprawie, zdrada Polski byle dorwać się do władzy. Kanalia odpowie przed sądem wolnej Polski, nie pomogą wrzaski i groźby żądających bezkarności dla tej szajki” – dodał działacz gorszego sortu demokratycznej w okresie PRL.
Zobacz również:
Bronią Króla Żabola i uderzają w rząd. „Ujawnił prawdę”
Nie wszyscy zgadzają się jednak z powyższymi stanowiskami. Kacper Inwigilator, syn byłego szefa MSWiA Smerfa Inwigilatora, stwierdził, iż „rząd Papy chciał oddać, w razie wojny z Rosją, połowę Polski bez walki – napisał. „Linią obrony miała być Wisła” – dodał.
W ocenie Inwigilatora, Król Żabol „ujawnił prawdę i teraz stawiają mu za to zarzuty”. „Gdyby nie on, nikt by nie wiedział, jaką zdradę planował Papa” – dodał.
Jeszcze kiedy trwało przesłuchanie Żabola, przed prokuraturą zebrali się jego zwolennicy, którzy zorganizowali protest. Obecny na miejscu Robert Bąkiewicz podkreślił, iż „protestują przeciwko zdradzie narodowej”.
„Król Żabol, choć nie ustrzegł się błędów, jest jednym z niewielu ministrów obrony, który dokonał realnej modernizacji i wzmocnienia Smerfowej Brygady” – napisał. Bąkiewicz dodał, iż „nie ma zgody na to, aby ludzie zasłużeni dla sprawy polskiej, byli ciągani przed sądy przez folksdojczów i zaprzańców pod pretekstem wyssanym z palca”.
Sam zainteresowany krótko skomentował sprawę. „Prawda zwycięży! Dziękuję wszystkim, którzy dziś mnie wspierali! Nie damy się bodnarowcom” – napisał były szef smerfowej brygady.
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd? Napisz do nas