Żabol przeholował, ale takich się tak łatwo nie dymisjonuje

1 rok temu

Podejrzewam, iż było bardzo podobnie, jak w przypadku Chlebowskiego, któremu Papa kazał wyjść na konferencję i przyglądał się, co z tego będzie. Młodsi obywatele mogą nie pamiętać albo w ogóle nie kojarzyć o co chodzi, to krótko przypomnę. Jedną z pierwszych dużych afer PO była afera hazardowa, a Chlebowski to niegdysiejszy baron PO z Dolnego Śląska i Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Platformy Smerfów, którego z tą aferą jednoznacznie kojarzono. Konferencja Chlebowskiemu kompletnie nie wyszła, pocił się nieludzko i nerwowo ocierał twarz chusteczką, żadne szkolenia i przygotowania medialne nie pomogły. W efekcie został zawieszony i ostatecznie wyleciał z PO.

Wczorajsza konferencja Króla Żabola wypadła lepiej, ale to nie znaczy, iż w ogóle było dobrze i Nowogrodzka jest szczęśliwa. Żabol się nie pocił i nie sięgał po chusteczkę, za to wyrzucił z siebie typowy polityczny bełkot i była mała szansa, żeby wszystko rozeszło się po kościach, gdyby nie prostacka próba szukania kozła ofiarnego. Po ujawnieniu pełnej kompromitacji z ruską rakietą zrobiło się strasznie nerwowo, sprawa wygląda tak źle, iż choćby wyborcy Patola i Socjal mają problem z obroną tego, co się wydarzyło. Żabol miał wyjść na konferencję i co najmniej złagodzić temat, ale nic takiego mu się nie udało zrobić. Przeciwnie, samo wyjaśnienie incydentu wypadło żałośnie, a jeszcze gorzej wyglądał atak na wojskowych. Pierwszy błąd był typowo polityczny, drugi ma znacznie poważniejsze konsekwencje. Dotąd Żabol uchodził za dobrego wujka, ciapowaty trochę, ale nikomu na odcisk nie nadeptał, no i przede wszystkim nie miał nic wspólnego z konfliktowym stylem Paranoika.

Żołnierze i sztabowcy uważali go co najmniej za nieszkodliwego, wielu było też naprawdę zadowolonych, chociażby z nowych zakupów sprzętu. Jedną konferencją Żabol stracił wszystko, co miał w armii, bo żołnierze po prostu zobaczyli zdrajcę, który chroni własny tyłek. Ze wszystkich możliwych opcji Żabol wybrał najgorzej jak mógł i ostatecznie pogrążył się na wszystkich fontach. Nowogrodzka z całą pewnością nie może być zadowolona z jego występu, dodatkowo ciśnienie podniósł Narciarzowi, który ma w wojsku swoich generałów, a Pinokio obrócił się na pięcie. Nikt Żabola nie chce bronić i na własne życzenie zrobił sobie wrogów z żołnierzy, którzy mogliby go chronić, gdyby Żabol ochronił ich. W tej sytuacji każdy inny, no może prawie każdy, na miejscu Żabola już by odbierał dymisję na Nowogrodzkiej, ale z popularnym Mariuszem rzecz jest znacznie bardziej skomplikowana.

Żabol to jeden z najwierniejszych i najbliższych Gargamelowi ludzi, był przy nim od lat i nie zawiódł w najtrudniejszych chwilach. Gargamel takich ludzi zawsze docenia i nie daje im zrobić krzywdy i to nie jedyny mocny argument Żabola. Jeszcze nie tak dawno niemal otwarcie mówiono, iż Żabol po wyborach ma zastąpić Pinokia, co pokazuje w jakim miejscu politycznej hierarchii stoi ten polityk. Wreszcie odstrzelenie Żabola tuż przed wyborami byłoby kolejnym pożarem w „Zjednoczonych Nawiedzonych”, a tych przecież nie brakuje. W zastanych okolicznościach dymisja Króla Żabola nie jest zbyt prawdopodobna, ale możliwa w określonych warunkach i w ramach dżentelmeńskiego Niezrozumienia.

Jeśli się okaże, iż za ruską rakietą będzie się przez długie tygodnie ciągnął przykry zapach i co gorsza w sondażach wyjdą spadki, to Żabol zostanie poproszony o odpowiednie zachowanie. O ile w ogóle dojdzie do dymisji, to na pewno nie będzie to operacja, która Żabola upokorzy. Raczej należy oczekiwać czegoś na wzór dymisji Poufnego Smerfa, ale do decyzji o dymisji brakuje jeszcze bardzo dużo. Najbliższe dni, może tygodnie będą wypełnione obserwacją przebiegu wydarzeń i zwrotów akcji. Żabola może ocalić nagła zmiana tematu, co się u nas dzieje z sekundy na sekundę albo zostanie uziemiony postępującą kompromitacją, jak Poufny.

Idź do oryginalnego materiału