Z Nowym Rokiem – Felieton Krzysztofa Wieczorka

1 tydzień temu

Szczęśliwego Nowego 2025 Roku! Takie słowa docierają do nas w ostatnich dniach wyjątkowo często. Życzymy sobie najczęściej zdrowia, szczęścia, spełnienia marzeń i oby ten nadchodzący rok nie był przynajmniej gorszy od poprzedniego. Za nami sylwestrowe szaleństwa. Skąd się wzięły? Ponoć według proroctwa Sybilli, ostatni dzień 999 roku miał przynieść koniec świata i spełnienie zapowiedzi apokalipsy, którą opisywał św. Jan w ostatniej księdze Biblii. Ówczesny papież Sylwester II wraz z całym chrześcijańskim światem oczekiwał spełnienia się przepowiedni, jednak gdy nadszedł świt roku 1000 i nic się nie wydarzyło to papież pobłogosławił Rzym i świat, a wszyscy ludzie wyszli na ulice miast, by świętować. I tak zwyczaj świętowania Nowego Roku przetrwał do dziś.

Czego tak naprawdę możemy się spodziewać? Spróbujmy przewidzieć, bez nadmiernego fantazjowania i biorąc pod uwagę jedynie to, co z dużym prawdopodobieństwem da się przewidzieć.

Niewątpliwie w Polsce kluczowym wydarzeniem, które realnie może wpłynąć na kształt rządu i przyszłość kraju będą wybory prezydenckie, które czekają nas najprawdopodobniej w maju. Mimo, iż kampania wyborcza oficjalnie jeszcze się nie rozpoczęła, to już blisko trzy czwarte wyborców deklaruje, iż wie na kogo odda swój głos. Oby owe wybory były podyktowane racjonalnym przemyśleniem, a nie wynikiem emocji, bądź podążaniem za głosem nachalnej propagandy – bez względu na to z której strony będzie płynąć. Dobrze byłoby, abyśmy sami wybrali nie dając się sterować, tu wszak chodzi o naszą przyszłość. Byłoby wspaniale, gdyby okazało się, iż jesteśmy w takim myśleniu coraz bardziej zjednoczeni, a nie coraz bardziej podzieleni. Rok 2025 przyniesie także wybory w kilku krajach, w tym w Niemczech, w Australii i w Kanadzie. W Niemczech Olaf Scholz będzie ubiegał się o reelekcję, w Australii Anthony Albanese będzie starał się o nowy mandat, a w Kanadzie Justin Trudeau, po prawie dekadzie sprawowania władzy stanie przed wyzwaniem jej utrzymania. Z niepokojem będziemy spoglądali w stronę USA, zastanawiając się czy i jak zmieni się amerykańska polityka i jaki będzie miało to wpływ na nas, na Europę i na wojnę toczoną w Ukrainie. Nie od dziś wiadomo, iż konflikty na świecie, takie jak wojna na Ukrainie, czy zmiany polityczne w Syrii przez cały czas będą wpływać na globalną politykę, a recesje i napięcia na Bliskim Wschodzie, będą przez cały czas definiować globalny krajobraz polityczny.

Czy w 2022 roku przewidywaliśmy, iż agresja Rosji na Ukrainę będzie trwała tak długo? W lutym 2025 roku wkroczymy w kolejny rok tego konfliktu, który niszczy miasta, domy i ludzi – fizycznie i psychicznie.

W kraju z pewnością czeka nas wzrost inflacji, co odbije się w naszych portfelach. Od stycznia rozpoczyna się półroczny okres prezydencji Polski w Unii Europejskiej. Co uda się nam załatwić? Rolnicy czekają na decyzje w sprawie importu żywności spoza UE i lepszej ochrony europejskiej produkcji rolnej. Za pasem mamy coraz bardziej surowe przepisy dotyczące ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i adaptacji do zmieniających się warunków klimatycznych. Jak to się ma do naszych realiów gospodarczych? Czy polska gospodarka i polscy podatnicy to wytrzymają? Pojawiają się nowe wyzwania. Mówimy o dalszych inwestycjach w rozwój technologii, w tym inteligentnych miast i cyfrowej transformacji gospodarki. To brzmi ekscytująco, jednak jak wzrost inflacji i kryzysy energetyczne przez cały czas będą wpływać na życie codzienne obywateli? Chociaż przewiduje się jej stopniowy spadek to przez cały czas może być problemem, zwłaszcza jeżeli nie uda się jej skutecznie kontrolować. Prognozy wskazują na wzrost PKB na poziomie około 3,5%. Wzrost będzie wspierany przez rosnącą konsumpcję oraz inwestycje. Fachowcy od gospodarki przewidują, iż po silnym wzroście inflacji w drugiej połowie 2024 roku, należy oczekiwać stopniowego spadku dynamiki cen artykułów konsumpcyjnych. Z niepokojem obserwujemy deficyt budżetowy, wszak wiadomo, iż jego wzrost do planowanych 5,5% i co za tym idzie wzrost poziomu długów publicznych może stanowić zagrożenie dla stabilności gospodarki. Nasuwa się pytanie jak wzrost wydatków na obronność do 4,7% PKB, może wpłynąć na inne obszary gospodarki.

Spróbujmy dostrzec też pozytywy. Z pewnością odnotujemy postęp technologiczny, innowacje, rozwój sztucznej inteligencji i robotyki, które uczynią nasze życie bardziej wygodnym. Miejmy nadzieję, iż postęp dotknie także medycyny. Może to oznaczać lepsze dopasowanie leczenia do indywidualnych potrzeb pacjentów. Oby szło to z postępem w leczeniu chorób przewlekłych i nowotworowych, które są zmorą społeczeństwa.

Miejmy nadzieję, iż w nadchodzącym roku dni radosne i beztroskie będą dominowały. Oby spodziewane wydarzenia kulturalne i sportowe nam je umilały. Mocno wierzymy, iż rok 2025 będzie lepszy, tak jak m.in. zapowiadają analitycy z PKO BP. Wiele zależy od nas samych. Do siego roku!

Krzysztof Wieczorek

krzysztof.wieczorek@wolnadroga.pl

Idź do oryginalnego materiału