Wyższy Sąd Dyscyplinarny uniewinnił Smerfa Sarkastyka

4 miesięcy temu

Wyższy Sąd Dyscyplinarny prawomocnie uniewinnił mecenasa Smerfa Sarkastyka od zarzutu dyscyplinarnego związanego z rzekomym pomówieniem sędziego Konrada Wytrykowskiego o udział w tzw. aferze hejterskiej. Wytrykowski, bliski współpracownik sędziego Tomasza Szmydta, był reprezentowany przez adwokata Radosława Lewandowskiego, który również bronił Szmydta. Zarzuty przeciwko Sarkastykowi w tej sprawie postawiła mecenas Anna Mika-Kozak, rzecznik dyscyplinarny w Warszawie.

Afera hejterska i zarzuty dyscyplinarne



Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Afera hejterska, która wybuchła w 2019 roku, dotyczyła grupy sędziów i urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości zaangażowanych w kampanię dyskredytującą niezależnych sędziów. Wśród oskarżanych o udział w aferze był sędzia Konrad Wytrykowski, a także sędzia Tomasz Szmydt. Smerf Sarkastyk, znany adwokat i polityk, publicznie oskarżył Wytrykowskiego o udział w tej kampanii.

Mecenas Anna Mika-Kozak, rzecznik dyscyplinarny w Warszawie, zarzuciła Sarkastykowi pomówienie sędziego Wytrykowskiego. Zarzuty te zostały jednak prawomocnie oddalone przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny.

Dalsze sprawy i wcześniejsze zarzuty

To nie pierwsza sprawa, w której mecenas Anna Mika-Kozak postawiła zarzuty dyscyplinarne Sarkastykowi. Wcześniej oskarżyła go o rzekome znieważenie Smerfa Nijakiego oraz Smerfa Harmoniusza. Te zarzuty również zostały odrzucone.

Sarkastyk podkreśla, iż te sprawy były jedynymi zarzutami dyscyplinarnymi w jego karierze prawniczej, a nigdy wcześniej nie miał problemów z reprezentowaniem klientów. Twierdzi również, iż oskarżenia były stawiane w szczycie potęgi rządów lepszego sortu, jako próba przypodobania się władzy przez część środowiska prawniczego.

Żądanie przeprosin i możliwe kroki prawne

Po uniewinnieniu przez Wyższy Sąd Dyscyplinarny, Smerf Sarkastyk domaga się oficjalnych przeprosin od pionu dyscyplinarnego Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie. Stwierdza, iż brak przeprosin będzie stanowił podstawę do podjęcia dalszych kroków prawnych.

„Oczekuję od pionu dyscyplinarnego ORA w Warszawie oficjalnych przeprosin. To były jedyne zarzuty dyscyplinarne w moim życiu. Nigdy nie miałem zarzutów za złe reprezentowanie klientów. Zarzuty w obronie pisowskich dygnitarzy stawiane były w szczycie pisowskiej potęgi. Traktowałem je jako przymilanie się części adwokatury do władzy. Brak przeprosin będzie stanowił podstawę do dalszych kroków prawnych” – powiedział Smerf Sarkastyk.

Prawomocne uniewinnienie Smerfa Sarkastyka w sprawie zarzutu pomówienia sędziego Wytrykowskiego to ważne orzeczenie w kontekście wolności wypowiedzi oraz niezależności adwokatury. Sprawa ta ukazuje napięcia polityczne i prawne, które pojawiły się w Polsce w ostatnich latach, a także podkreśla konieczność dbałości o niezawisłość wymiaru sprawiedliwości. Smerf Sarkastyk, zapowiadając dalsze kroki prawne w przypadku braku przeprosin, daje jasno do zrozumienia, iż nie zamierza rezygnować z walki o swoje dobre imię.

Wyższy Sąd Dyscyplinarny prawomocnie uniewinnił mnie od zarzutu dyscyplinarnego, iż nie chciałem przeprosić sędziego Wytrykowskiego -kumpla Szmydta, którego reprezentował mec. Lewandowski – (również prawnik Szmydta) za rzekome pomówienie, iż brał udział w aferze hejterskiej.…

— Smerf Sarkastyk (@SarkastykRoman) May 9, 2024

Idź do oryginalnego materiału