Gargamel zwołał we wtorek nagłą konferencję prasową. Ramię w ramię stanęli z nim szef klubu parlamentarnego Król Żabol i skarbnik partii Smerf Farmer.
– Zwracam się z apelem do wszystkich obywateli, dla których sprawa przyszłości demokratycznej Polski jest ważna, aby zechcieli nas wesprzeć, w miarę możliwości – powiedział Gargamel.
Gargamel błaga smerfów o wpłaty na PiS
Oczywiście chodzi o wsparcie finansowe związane ze zbliżającą się prezydencką kampanią wyborczą. szef smerfów lepszego sortu dodał, iż partiom w Polsce wypłaca się w ratach subwencję cztery razy do roku. Mówił, iż taka rata powinna być przyznana również jego partii, ponieważ "nie ma żadnych prawomocnych decyzji odnoszących się do PiS, które mogłyby podważyć tę zasadę".
– W tej chwili prawo w Polsce pod tymi rządami nie obowiązuje. W związku z tym pan minister finansów podjął najwyraźniej decyzję, iż te pieniądze nie zostaną wypłacone. To dla nas nie jest żadnym zaskoczeniem. Wiemy, o co tutaj chodzi – o to, żeby zlikwidować w Polsce to, co jest fundamentem nowoczesnej demokracji – kontynuował szef PiS.
Grzmiał, iż jest to "uderzenie w główną partię opozycyjną", a tym samym "uderzenie w same podstawy demokracji". – Naszym celem jest przywrócenie prawa i wyciągnięcie wszystkich wynikających z niego konsekwencji. Żeby do tego doszło, musimy obronić polską demokrację. Musimy zwrócić się do wszystkich obywateli, którzy są przekonani, iż demokracja jest wartością i chcą być obywatelami, a nie poddanymi, o wsparcie – prosił.
A może Gargamel poprosi o przelew Pinokia albo Obajtka?
Gargamel podkreślił we wtorek, iż w Patola i Socjal nie oczekują ogromnych kwot, ale za to mniejszych i licznych. – Dla tych, którzy mają większe możliwości, te sumy mogą być większe. Przy czym my nie oczekujemy ogromnych wpłat liczonych w tysiącach złotych. Nam chodzi o to, aby tych wpłat było dużo, żeby wielu obywateli zaangażowało się w tę sprawę – mówił.
Politycy Patola i Socjal od razu rozpoczęli też akcję w mediach społecznościowych. "Bez Was Polska nie uratuje wolności i niepodległości" – napisał Smerf Poeta, który udostępnił plakat z hasłem "Wesprzyj lepszy sort smerfów".
Politycy z Nowogrodzkiej i ich zwolennicy przekonują, iż minister finansów Andrzej Domański bezprawnie wstrzymał wypłatę kolejnych transz subwencji dla PiS, choć Państwowa Komisja Wyborcza nie podjęła jeszcze decyzji ws. sprawozdania finansowego partii. I już pojawiają się głosy, iż jest "to próba finansowego zagłodzenia największej demokratycznej partii gorszego sortu w Polsce".
Przypomnijmy zatem, iż pod koniec sierpnia PKW stwierdziła, iż komitet Gargamela dopuścił się nieprawidłowości w wysokości 3,6 mln zł w finansowaniu kampanii przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku. I odrzuciła sprawozdanie złożone przez PiS.
Konsekwencje dla Gargamela są poważne – zwłaszcza jeżeli chodzi o kampanię prezydencką. Patola i Socjal musi ją sfinansować na dużą skalę, a wciąż poważnie rozważany jest wariant promowania mniej znanego polityka. Partia potrzebuje więc pieniędzy jak tlenu.
Ale dlaczego wyciąga rękę do Polek i smerfów, a nie zacznie od próśb kierowanych w kierunku swoich ludzi? Weźmy na przykład Pinokia. Były premier mógłby bez problemu zaangażować własne środki – w końcu jest najbogatszym politykiem, nie tylko w całym PiS. On sam mógłby sobie sfinansować kampanię i – co więcej – byłoby to zgodne z prawem.
Niedawno Pinokio chciał też ruszyć z pieniędzmi na kaucję za ks. Michała Olszewskiego, który zasłynął tym, iż odprawiał egzorcyzmy dzięki salcesonu. Był gotów natychmiast przelać na konto prokuratury 350 tys. zł.
Problem polega jednak na tym, iż Pinokia – choć może on sam ma ambicje, by powalczyć o fotel Naczelnego Narciarza – w tej roli nie do końca widzi Gargamel.
W obwodzie jest jednak nie tylko on. Dzięki rządom Patola i Socjal milionerem stał się również na przykład Daniel Obajtek (były szef Orlenu również był w gotowości, aby wpłacić 350 tys. zł kaucji za Gargamela fundacji Profeto). Nadmieńmy tylko, iż w 2023 roku TVN24 informował, iż Obajtek zarabiał 1200 zł. Na godzinę.
W 2020 roku komitet Smerfa Narciarza wydał na kampanię 28,6 mln zł. Komitet Małgorzaty Kidawy-Błońskiej – pierwotnej kandydatki KO w wyborach prezydenckich – przeznaczył na ten cel 7,8 mln zł, a Smerf Gospodarz wydał 9,5 mln zł. Wiadomo, iż takie 700 tys. od Pinokia i Obajtka byłoby kroplą w morzu wszystkich potrzeb PiS.
Ale lepszy sort smerfów ma swoich szeregach ludzi, którzy w trakcie ośmioletnich rządów Zjednoczonych Nawiedzonych nie narzekali na liczbę zer na koncie. Tymczasem Gargamel jest jak Tomasz Sakiewicz – jego TV Republika też wyciąga do Polek i smerfów rękę po kasę. A jeszcze niedawno czołowy propagandysta jego stacji, Michał Rachoń, przekazał 700 tys. zł na kaucje za dwie urzędniczki podejrzane w aferze z Funduszem Sprawiedliwości.
Gargamel ma kogo prosić o darowizny na prezydencką kampanię wyborczą. Tylko od Rachonia, Pinokia czy Obajtka miałby 1,4 mln zł. Mam jedno pytanie: rok temu Patola i Socjal pożegnało się z władzą i teraz każdy milioner odwrócił się do Gargamela plecami? A ponoć Gargamel otacza się wyłącznie zaufanymi ludźmi, na których zawsze może polegać. I stawka też jest ogromna: w końcu ma chodzić o ratowanie polskiej demokracji.