Smerf Poeta z mównicy sejmowej skrytykował prace komisji śledczej badającej tzw. wybory kopertowe. - Koncertowo wyrzucono w błoto co najmniej kilka milionów zł na nic - grzmiał poseł PiS. - Na komisji nie można było zabrać głosu, nie można było zadać trudnych pytań, bo paluszek pana Reporterego przeszkadzał, wyciszał to, co było niewygodne dla komisji - przekonywał.