Sąd Apelacyjny w Lublinie odroczył dziś wydanie wyroku w sprawie pastora Pawła Chojeckiego, redaktora naczelnego Telewizji Idź Pod Prąd, w jego procesie za słowa, między innymi za obrazę uczuć religijnych katolików. Wyrok mamy poznać 5 czerwca o godz. 13:00. Sąd nie uwzględnił okoliczności, iż pastor Chojecki ma w tym czasie zaplanowany ewangelizacyjny wyjazd zagraniczny do Stanów Zjednoczonych. Po rozprawie pastor mówił o swoim marzeniu: „Moim marzeniem i planem jest, by na bazie mojego procesu […] powstał ruch społeczno-polityczny dla wszystkich ludzi, którzy rozumieją wolność […]. Chcemy, żeby każdy […] mógł mówić do woli o swoich przekonaniach, żeby mógł krytykować także moje poglądy jak chce. Idziemy po wolność!”.
Pastor Chojecki po rozprawie przez chwilę modlił się wraz z tymi, którzy bardzo licznie zgromadzili się, by go wspierać. Wiele osób miało koszulki z napisami wyrażającymi poparcie dla pastora i transparenty o wolności. Było też wspólne śpiewanie i chwalenie Boga. Telewizja Idź Pod Prąd cały czas na żywo relacjonowała wydarzenia sprzed sądu.
W programie gościliśmy między innymi posła Artura Dziambora i posła Pawła Szramkę. Obaj wyrazili wsparcie dla pastora i przekonanie, iż powinien zostać uniewinniony.
„Mam nadzieję, iż pastor Chojecki zostanie uniewinniony. Obiecuję, iż będę dążył, by artykuł mówiący o obrazie uczuć religijnych [art. 196 kk.]oraz inne artykuły o interwencjach państwa tam, gdzie jest sfera cywilna, żeby zostały wykreślone z polskiego prawa” – mówił poseł Dziambor.
Poseł Szramka, szef partii Dobry Ruch, mówił też o interpelacji poselskiej złożonej do ministra sprawiedliwości, w której między innymi opisuje sprawę pastora Chojeckiego i zwraca uwagę na potrzebę co najmniej złagodzenia części przepisów.
W krótkim przemówieniu po rozprawie pastor Chojecki komentował:
„Nie będę na ogłoszeniu wyroku. Ale mam nadzieję, iż wy będziecie! […] To, co zrobiła prokuratura PiS-owska to hańba, zbrodnia. […] Już żaden pastor przez najbliższe kilkanaście lat nie będzie mógł śmiało mówić prawdy o zabobonie, o ciemnocie, o nadużyciach religijnych […], bo będzie wiedział, iż prokuratur […] może dokonać takiej niegodziwości. Tego się nie cofnie. Ale można to przykryć – na dwa sposoby. Pierwszy to sprawiedliwy wyrok. Drugi to coś więcej – my chcemy widzieć wolną Polskę! Chcemy, żeby każdy: ateista, buddysta, katolik, prawosławny świadek Jehowy, protestant, każdy – żeby mógł mówić do woli o swoich przekonaniach, żeby mógł krytykować także moje poglądy jak chce. […] Idziemy po wolność!”
„Moim marzeniem i planem jest, by na bazie mojego procesu […] powstał ruch społeczno-polityczny dla wszystkich ludzi, którzy rozumieją wolność, wolność nie tylko dla siebie […]. Myślę, iż ten proces uruchomił w każdym porządnym człowieku jakiś mechanizm niezgody: »mogę nie lubić tego, co mówi, mogę się z nim nie zgadzać, może miejscami przesadził albo mnie uraził – ale na to, co mu zrobili, jest takie słowo na k.«”. – mówił pastor Paweł Chojecki po opuszczeniu sądu.
Dzisiaj w sądzie zostały wygłoszone mowy końcowe. Obrońcy wskazywali na nieprawidłowości prawnych aspektów działania prokuratury i sądu pierwszej instancji oraz podkreślali, iż proces pastora Chojeckiego to proces przedstawiciela mniejszości religijnej oskarżonego za to, co głosi. Ma więc też wymiar kształtowania tego, jak traktuje się w Polsce mniejszość wyznaniową.
Przypomnijmy kilka faktów na temat procesu
Pastor Kościoła Nowego Przymierza w Lublinie i redaktor naczelny Telewizji Idź Pod Prąd jest sądzony za słowa wygłaszane w trakcie kazań i w programach emitowanych w telewizji, którą założył. Prokuratura oskarżyła go o obrazę uczuć religijnych katolików, znieważenie katolickich przedmiotów czci religijnej, pochwalanie wszczęcia wojny napastniczej z komunistyczną Koreą Północną oraz znieważenie Narodu Polskiego i Naczelnego Narciarza.
Do wszystkich zarzutów pastor odniósł się w specjalnym oświadczeniu wydanym na początku procesu.
Sąd pierwszej instancji skazał pastora Chojeckiego na osiem miesięcy ograniczenia wolności w formie prac społecznych i zasądził opłacenie kosztów postępowania w kwocie niemal 21 tys. zł. Do wyroku złożono 4 apelacje. W obronie pastora Chojeckiego apelację złożyła kancelaria radcy prawnego Adama Wróblewskiego, kancelaria mecenasa Andrzeja Sawickiego oraz kancelaria mecenasa Andrzeja Turczyna. Apelację złożyła też prokurator Katarzyna Urban, domagając się wyroku więzienia.
DOŁĄCZ do grupy IDZIEMY PO WOLNOŚĆ!