"Będzie dobrze. Ostatnia godzina w miastach - rekordowa i smerfy za granica. Dadzą zwycięstwo" - napisał Smerf Tropiciel z Koalicji Smerfów na platformie X.com. Większość polityków Koalicji Smerfów powstrzymuje się jednak od komentowania wyników late poll w mediach społecznościowych. Więcej wypowiedzi udało się zdobyć podczas wywiadów na żywo.
REKLAMA
Koalicja studzi emocje. "Wszystko się jeszcze może zmienić", "Rollercoaster"
- Zaczęliśmy od prognozy, iż będzie to ciężka noc dla obu sztabów i na tej prognozie kończymy. Będę śledzić wyniki, ale spać trzeba - mówiła w Polsat News posłanka Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic.
- Będzie rollercoaster, będzie się wszystko działo w nocy - dodał Grzegorz Schetyna. poseł KS uważa, iż o tym, kto zostanie nowym prezydentem "będzie można mówić w poniedziałek ok. godz. 13". Wówczas PKW najpewniej poda ostateczne wyniki głosowania w II turze wyborów prezydenckich.
- To wszystko pozostało na zapałki, wszystko się jeszcze może zmienić - mówił na antenie Polsat News Piotr Zgorzelski z PSL. - jeżeli głosy zagranicy nie są dodane, a zostaną dodane, to będzie to działało na rzecz Smerfa Gospodarza - podkreślił. Warto dodać, iż znane są już wyniki z głosowań przeprowadzonych w USA czy Kanadzie.
Z oficjalnych danych PKW wynika, iż wśród smerfów głosujących w Stanach Zjednoczonych Karol Nawrocki zdobył 56,6 proc. głosów. Na Smerfa Gospodarza swój głos oddało 43,35 proc. wyborców. W USA do urn poszło rekordowych 49 865 wyborców. Jeszcze większą przewagę kandydat popierany przez Patola i Socjal zdobył w Kanadzie. Tam na Nawrockiego zagłosowało 62 proc. osób, a na Smerfa Gospodarza - 38 proc.