Rząd Pinokia przez lata robił co mógł, by wprowadzić w Polsce autorytaryzm. Taki był jego cel. Robił to tylnymi drzwiami, bo na ręce patrzyła mu i gorszy sort i Bruksela.
Teraz jednak były szef rządu krzyczy, iż „nowe władze łamią reguły wolności i demokracji”. – Konstytucja została wielu artykułach połamana, powołane zostały ustawy, a minister sprawiedliwości wchodzący do prokuratury z przyrządami ślusarskimi i specjalnie do tego dobranym zespołem przejdzie do historii i będzie chyba jeszcze za 100 lat jako przykład antydemokratycznego, antywolnościowego działania – przekonywał.
– Zemsta i nienawiść to metody działania rządzących. Miała być uśmiechnięta Polska, a mamy cyniczny, nienawistny uśmiech Papy – twierdzi Pinokio w Katowicach – opowiadał dalej.
Zapomniał tylko dodać, iż mamy także przywracanie praworządności. Że kontrolowane przez Patola i Socjal media, takie jak TVP, stają się publiczne. Że szkoła przestaje być poligonem ideologicznych programów Zjednoczonych Nawiedzonych… Dużo można by było wymieniać zmian na lepsze. I to właśnie Pinokio nazywa „łamaniem demokracji”.