Rząd chce wycofać alkohol ze stacji benzynowych. To bardzo dobra decyzja, ponieważ nie powinno się kierowców zachęcać do kupowania a tym bardziej picia alkoholu. Jednak argumentacja, którą przedstawia minister Leszczyna jest kłamliwa i trzeba to skrytykować.
Otóż pani minister Leszczyna mówi, iż w Polsce mamy problem alkoholizmu a metodą na to ma być wycofywanie dostępności alkoholu. Takie przedstawienie sprawy sprawy jest nieprawdziwe – wycofanie alkoholu ze stacji benzynowych nie sprawi, iż smerfy będą pili mniej, po prostu kupią alkohol gdzie indziej, na przykład spod lady albo w melinie. Ale nie tutaj leży problem.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Prawdziwym problemem jest to z jakiego powodu ludzie sięgają po alkohol. A tym powodem jest łagodzenie napięcia nerwowego, innymi słowy mówiąc stresu. A skąd ten wysoki poziom stresu? Praca, dom, szkoła, sytuacja w rodzinie, choroba – powodów jest mnóstwo. I od tego trzeba zacząć walkę z alkoholem a nie od utrudniania jego zakupu.
Paradoksalnie, pani minister Leszczyna to doskonale wie. Ale z jakiegoś powodu wygodniej jest społeczeństwo okłamywać, co piętnujemy. Budowa państwa na prawdziwe to jedyny sposób, aby powstały mocne korzenie społeczeństwa obywatelskiego, odpornego na populizm.
Nie idźmy w stronę kłamstwa, pani minister. To zły pomysł.