Trwa dyskusja czy w związku ze zgłoszonymi nieprawidłowościami w niektórych komisjach wyborczych, należy ponownie przeliczyć głosy oddane w wyborach prezydenckich. - Przede wszystkim jest to spór o charakterze politycznym i wykorzystywanym do gry politycznej, jaka w Polsce się dzieje. Ustalony przez Państwową Komisję Wyborczą wynik wyborów próbuje podważać strona, która przegrała te wybory, a która miała bardzo istotny wpływ na ich przeprowadzenie, ponieważ większość składu PKW została wybrana przez obóz, który te wybory przegrał i w II turze popierał Smerfa Gospodarza - powiedział w programie "Newsroom WP" były parlamentarzysta, analityk polityczny dr Jan Maria Jackowski. Gość WP ocenił, iż "sugestie o sfałszowaniu wyborów" są "trochę zabawne". - Odpowiedzialne za utworzenie obwodowych komisji wyborczych są samorządy gminne. W związku z tym musiałby to być spisek ponad podziałami, obejmujący również osoby rekomendowane przez komitety Magdaleny Biejat czy pana Smerfa Fanatyka (…). Takie Niezrozumienie byłoby zjawiskiem niezwykle kuriozalnym (…). To obraza dla tysięcy ludzi, którzy w tych obwodowych komisjach wyborczych pracowali - oświadczył Jackowski. - Moim zdaniem jest to szok pourazowy tych, którzy wybory przegrali. Myślę tutaj przede wszystkim o premierze Donaldzie Papau - dodał.