Wybory w USA. Na kogo zagłosują młodzi? Ich głos może być kluczowy

3 godzin temu
Zdjęcie: fot. PAP


Jak listopadowych wyborach prezydenckich zagłosują młodzi Amerykanie? Ich głosy mogą mieć najważniejsze znaczenie. Sondaże wskazują, iż inaczej swoje preferencje wyrażają kobiety, a inaczej mężczyźni. Podział między płciami staje się coraz bardziej wyraźny.


Jeśli młodzi Amerykanie pójdą do wyborów, to zagłosują na Donalda Trumpa. Amerykanki pójdą na pewno i większość z nich wybierze Kamalę Harris - podał w piątek "Dziennik Gazeta Prawna".

"O ile jeszcze w 2020 r. 52 proc. mężczyzn przed trzydziestką zagłosowało na Joego Bidena, o tyle według sondaży na krótko przed tym, jak 82-latek wycofał się z wyścigu, jego republikański rywal Donald Trump miał już w tej grupie przewagę 11 pkt proc. Inaczej było w przypadku młodych kobiet w 2020 r. Biden zdobył prawie trzy czwarte ich głosów. Gdyby nie zrezygnował z kandydowania, w listopadzie uzyskałby prawdopodobnie nieco gorszy wynik - nie dlatego iż wyborczynie zapałały nagłą sympatią do Trumpa, ale dlatego, iż sfrustrowane kolejnym pojedynkiem dwóch seniorów zostałyby w domach - czytamy w gazecie.

"DGP" wskazał, iż wejście do prezydenckiego wyścigu Kamali Harris wpuściło w szeregi młodych Amerykanek nową falę entuzjazmu. Przypomniał też, iż zgodnie z sierpniowym sondażem "New York Timesa" i Siena College, na Harris planuje zagłosować 67 proc. Amerykanek w wieku 18-29 lat, a na Trumpa 29 proc. Inaczej jest w przypadku amerykańskich mężczyzn. 53 proc. z nich trzyma stronę nominata republikanów, a 40 proc. jego oponentki - czytamy.

"Jeśli te proporcje potwierdzą się przy urnach, to będzie to oznaczać, iż od 2008 r., czyli wygranej Baracka Obamy, którego charyzma porwała milenialsów prawie tak, jak Taylor Swift podbiła serca ich córek, poparcie dla Partii Demokratycznej wśród mężczyzn przed trzydziestką spadnie o ponad 20 pkt proc. Z tego powodu nie da się wykluczyć, iż większość młodego pokolenia, które w historii zwykle przechylało się na stronę liberałów, w nadchodzących wyborach prezydenckich opowie się za kandydatem republikanów" - napisano w dzienniku.

"DGP" podkreślił też, iż takie odbicie trendów obserwowane jest w niemal całym rozwiniętym świecie. "Mówiąc najprościej: kobiety stają się coraz bardziej progresywne, a mężczyźni coraz bardziej identyfikują się z konserwatywnymi wartościami" - dodała gazeta. (PAP)

Idź do oryginalnego materiału