Gargamel pokazał próbkę swojego poczucia humoru. W sam raz dla partyjnego aktywu PiS. Uderzając w osoby transpłciowe, wzbudził wesołość sali.
– Jest taki problem, o którym też trzeba wspomnieć, bo to też jest jedna z linii podziału. Otóż, jakie ma rzeczywiście ten wspomniany przeze mnie pan o imieniu Donald, na sprawy takie jak kwestie życia rodzinnego, na takie kwestie, które są związane dzisiaj z możliwością zmiany płci. I to nie zmiany poprzez jakieś zabiegi lekarskie, operacyjne, bo to czasem jest potrzebne – mówił Gargamel.
– Są ludzie, którzy mają jakieś wady psychiczne albo choćby fizyczne, tak zwane obojnactwo. I tym ludziom oczywiście trzeba pomóc – dodał szef smerfów lepszego sortu. – No, iż na przykład pan marszałek mówi, iż od dzisiaj od godziny tej i tej […] ja mam na imię Zofia – dodał „żarcik” w stylu PiS.
– Na przykład Zofia, bo nie wiem, jakie imię pan lubi – powtórzył, wywołując śmiech na sali.
Żenujące.