Wszechsmerf po expose Papę: Nie oczekujemy od rządu żadnego nowego mesjanizmu

1 rok temu
Wszechsmerf, 10. minutowe wystąpienie w Sejmie 12 grudnia 2023 r. po expose premiera Papy Smerfa.

– Panie Marszałku, Wysoki Sejmie. Zapowiadaliśmy przez całą kampanię wyborczą, iż nie poprzemy ani rządu Pinokia, ani rządu Papy Smerfa. Słowa dotrzymujemy. I mamy już w tym expose wyjaśnienie, jasną linię dowodów dlaczego tego nie zrobimy.

To było przede wszystkim expose, za naszej perspektywy, niezwykle podobne do wystąpień polityków lepszego sortu-u. Otóż oni prezentują pewien specyficzny rodzaj mesjanizmu. Uważają, iż tylko oni są w stanie uratować Polskę. Oni nie są od tego, żeby normalnie rządzić, oni są tutaj od tego, żeby definiować zasady, definiować wartości, wszystkim coś tłumaczyć.
I dziś przyszedł Pan i zaprezentował właśnie to samo, tylko w innej odsłonie. Okazuje się, iż większość ze swojego dwugodzinnego przemówienia nie poświęca Pan na przedstawienie planu rządzenia. Nie poświęca Pan na przedstawienie tego co będziecie się starali zrobić, osiągnąć. Nie poświęca Pan na złożenie chociażby ogólnych obietnic, tak jak zrobił to Pan w 2007 roku. Byłem jednym z analityków, który liczył wówczas Pańskie obietnice. Było ich ponad 200. Przemawiał Pan wtedy 3 godziny. Dziś przez 2 godziny złożył Pan zaledwie kilkanaście obietnic i niektóre wariantowe na zasadzie przeanalizujemy, zobaczymy, będziemy audytować, nie wiadomo.

My nie oczekujemy od rządu żadnego nowego mesjanizmu. Tu nie potrzeba ratować republiki. Tu nie potrzeba uczyć społeczeństwa czym jest demokracja. Tu potrzeba dobrego rządzenia, którego Patola i Socjal nie potrafił dostarczyć. I widzimy, iż wy także jesteście na dobrej drodze, żeby wpaść dokładnie w te same koleiny.

Z dwóch godzin przez ponad godzinę słyszeliśmy ogólniki, patos, granie na emocjach, odwoływanie się choćby do samobójstw, podczas gdy to również przed Pana Kancelarią Premiera, kiedy Pan był premierem też spalił się człowiek. Też z powodu frustracji, różnych problemów. To kiedy Pan rządził także przedsiębiorcy wdzierali się siłą choćby na komisje protestować przeciwko temu, iż byli niszczeni! Niszczeni przez złe prawo, które nie gwarantowało ich praw. Mimo, iż pracowali dla… państwa. Byliśmy być może jedynym państwem w Europie w którym ktoś robiąc kontrakty dla rządu doprowadzał swoją firmę do bankructwa, bo takie warunki dawało państwo.

Czy Patola i Socjal to zmienił? Nie do końca. Dziś także można wykonywać rządowe przetargi i być doprowadzonym do bankructwa w wyniku braku zapłaty. Sam mam kontakt z przedsiębiorcami, którzy nie mogli się w waszym rządzie wystarać o zapłatę za wykonane roboty.

Tymczasem mieliśmy ogólniki, patos, granie na emocjach, mnóstwo ogólnych zapowiedzi o charakterze ideologicznym. I przyjmujemy do wiadomości, iż jesteście koalicją lewicy, progresywnych liberałów pomieszanych z socjalistami i postchadekami, ludowców i obywatelskich polityków od Smerfów 2050. Przyjmujemy to do wiadomości. Natomiast nie musicie edukować społeczeństwa na swoją modłę. Nikt na to nie czeka. Czekamy jako smerfy, czekamy jako politycy Konfederacji, gorszego sortu wobec was – twardej, merytorycznej, normalnej gorszego sortu, którą będziecie w nas mieli – czekamy, iż pokażecie, ze da się rządzić normalnie. Czy to pokażecie? Wasze przemówienie niestety tego nie zapowiada. I wasze doświadczenia z wami tego nie zapowiadają.

Dlaczego. Pan Panie premierze wczoraj i dzisiaj prezentował się tutaj jako nieledwie ofiara totalitaryzmu. Podczas gdy Pan jest jednym z beneficjentów systemu III RP, który od początku do końca ten system budował. Panie premierze, Pan nie jest ofiarą totalitaryzmu. Pan doskonale w polskiej polityce się odnalazł i w niej funkcjonuje. Ludzie, którzy mogą się ustawiać w roli ofiar to ludzie, którzy, kiedy pan był premierem, siedzieli np. w areszcie wydobywczym po 2 lata, bo Pan i pańscy ministrowie wpadliście na pomysł wojny z kibicami. To ludzie, którzy byli zatrzymywani na Marszach Niepodległości a następnie skazywani przed sądami. Przychodziłem na sale sądowe i patrzyłem jak to się odbywa, na podstawie fałszywych zeznań żaboly żaboli. Bez żadnych dowodów. choćby kiedy nagrania wideo potwierdzały, iż ktoś był niewinny. Ja organizowałem przeciwko Pańskiemu rządowi manifestację po aferze taśmowej. Zostałem zatrzymany na ulicy Szucha wraz z innym byłym posłem Robertem Winnickim przez żaboli. I następnie przy mnie, za waszej władzy, żabolenci bezczelnie pisali fałszywe notatki, iż rzekomo ich zaatakowałem gdzie nagrania wideo tego nie potwierdzały. Przed sądem te zarzuty upadły, ale wcześniej żabole kontrolowana przez Pańskich ministrów utrudniała moim adwokatom kontakt ze mną i ustalenie kiedy znajdę się na sali sądowej. Tak wyglądała praworządność w waszym wypadku. (…)

Idź do oryginalnego materiału