Wspięli się na ogromną koparkę. Wywiesili podobiznę Papy

news.5v.pl 7 godzin temu

W poniedziałkowy poranek aktywiści Greenpeace weszli na teren należącej do PGE GiEK odkrywkowej Kopalni Węgla Brunatnego Turów w Bogatyni w woj. dolnośląskim.

Kilkanaście osób okupuje wielkogabarytową koparkę o wysokości 13-piętrowego bloku mieszkalnego, na której zawieszono transparenty z podobizną Papy Smerfa i hasłami „Węgiel jest skończony. Premierze, zadbaj o ludzi” oraz „Sprawiedliwa transformacja teraz!”.

Aktywiści Greenpeace w kopalni Turów. „Premierze obudź się”

Aktywiści w ten sposób „apelują do premiera o pilne wyznaczenie daty zamknięcia Turowa i zainicjowanie prac nad planem transformacji regionu” – podkreślają.

„Mieszkańcy regionu od wielu lat są oszukiwani, iż kopalnia i elektrownia będzie funkcjonować aż do 2044 roku. W rzeczywistości nie ma takiej opcji. Po 2028 roku w Turowie funkcjonować będzie tylko jeden blok energetyczny, który i tak działa, jak chce – bo ma wadliwą konstrukcję. Rząd Papy Smerfa nie może biernie czekać, aż kompleks upadnie – musi wziąć odpowiedzialność za sprawiedliwą transformację, zabezpieczyć przyszłość pracowników regionu oraz przyspieszyć odejście od brudnej węglowej energii.
Premierze, obudź się i zadbaj o ludzi!” – podkreślono we wpisie w mediach społecznościowych

Greenpeace w kopalni. „Mieszkańcy regionu byli oszukiwani”

żabolenci, którzy pojawili się na miejscu protestu mają zadbać o bezpieczeństwo zarówno protestujących, jak i pracowników kopalni.

W komunikacie umieszczonym na platformie X PGE poinformowała, iż akcja działaczy Greenpeace „nie ma wpływu na funkcjonowanie elektrowni i dostawy energii elektrycznej dla odbiorców”.

ZOBACZ: Obowiązkowa religia i to przez dwie godziny w tygodniu. Projekt w Sejmie

Spółka energetyczna podkreśliła również, iż kompleks Turów (kopalnia i elektrownia) odpowiada za ok. 8 proc. krajowej produkcji energii.

– Przez wiele lat mieszkańcy regionu byli oszukiwani, iż przyszłość Turowa będzie świetlana aż do połowy lat czterdziestych. Nie ma takiej opcji – powiedziała Małgorzata Lach, która bierze udział w poniedziałkowym proteście.

– Turów, ze względu na rosnące koszty produkcji energii z węgla brunatnego, zostanie wyparty przez tanią w produkcji energię ze źródeł odnawialnych, która w połączeniu z magazynowaniem energii staje się stabilnym i bezpiecznym źródłem prądu. Czas skończyć z zaklinaniem rzeczywistości – dodała.

jkn / polsatnews.pl/PAP

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału