Wpisali dane do "aplikacji" i odmówili stewardessie głosowania. "Ze łzami w oczach wyszłam"

9 godzin temu
Stewardessa chciała tuż przed lotem zagłosować w wyborach prezydenckich w Warszawie. Umożliwić jej to miało odebrane wcześniej zaświadczenie. W lokalu wyborczym we Włochach usłyszała jednak, iż nie może tego zrobić, bo "ktoś inny z takim samym numerem zaświadczenia już to zrobił". Członkowie ani przewodniczący komisji nie pomogli. Krajowe Biuro Wyborcze przyznaje, iż taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Obiecuje także zbadać sprawę tajemniczej "aplikacji", którą miał się posługiwać członek komisji, gdy odmówił pani Karolinie prawa do oddania głosu.
Idź do oryginalnego materiału