Worki na odpady idą w odstawkę. Coraz więcej gmin ma nowy sposób na śmieci

6 godzin temu
Wygląda na to, iż era foliowych worków na odpady powoli przechodzi do historii. Coraz więcej gmin stawia na bardziej ekologiczne rozwiązania i rezygnuje z rozdawania ich za darmo. Co zamiast worków na śmieci? Miasta mają pomysły, które mogą pomóc w lepszej segregacji i ograniczeniu kosztów.
Dotychczas segregacja odpadów w wielu gminach sprowadzała się głównie do korzystania z kolorowych worków. Część mieszkańców musiała kupować je we własnym zakresie, inni otrzymywali je bezpłatnie od samorządu. Często jednak ich liczba i rodzaj zależały od lokalnych zasad, co rodziło wiele nieporozumień. Wałbrzych jako jedno z pierwszych miast udowodnił, iż wystarczy zmiana organizacji i większa kontrola, by uniknąć bałaganu. Nic dziwnego, iż inne miejscowości chcą pójść podobną ścieżką.


REKLAMA


Zobacz wideo Co się dzieje z naszymi śmieciami? Gazeta.pl z wizytą w sortowni BYŚ


Czy śmieci muszą być w workach? Jak się okazuje, nie
Śmiało można stwierdzić, iż Wałbrzych był jednym z pionierów w śmieciowej rewolucji. To tam już w 2019 roku władze miasta zdecydowały, iż darmowe worki znikną z systemu. - To była zachęta, żeby nauczyć ludzi segregacji odpadów - tłumaczył wtedy prezydent Roman Szełemej na lokalnych konferencjach, argumentując, iż zapakowane odpady często kończyły w lesie, a nie w sortowni. Problem z foliowymi workami jest prosty: rozrywają się w transporcie, mieszają frakcje i zanieczyszczają to, co jeszcze dałoby się przetworzyć. Najwięcej kłopotów sprawia szkło i bioodpady. Folia wbija się w stłuczkę albo kompost i blokuje recykling. Dlatego wałbrzyski samorząd powiedział "dość".
Postawiono na pojemniki, które są trwalsze od zwykłych worków i dużo łatwiej ustawić je w osiedlach czy przy domach jednorodzinnych. Do tego coraz częściej mają monitoring albo nadajniki RFID, co ma sens, bo dzięki nim dokładnie wiadomo, kto i co wyrzuca, a to zniechęca do "lewego" podrzucania śmieci do sąsiada. Takie kontenery to po prostu większe kubły, w których od razu segreguje się szkło, plastik, papier czy bioodpady, bez foliowych worków. Wrzucasz śmieci luzem i po kłopocie.


Trzeba pamiętać, iż idealna segregacja zaczyna się w domu: resztki jedzenia, szkło i plastik lądują w osobnych pojemnikach, a wszystko jest czyste i niezmieszane z folią. W praktyce bywa różnie, bo nie każdy wie, jak to robić dobrze, a niewiedza kosztuje. Według przepisów gmina może nałożyć podwyższoną opłatę, jeżeli właściciel domu lub mieszkańcy bloku źle sortują odpady. I nie chodzi tu o symboliczne mandaty, a różnica może być spora: z 33 zł od osoby miesięcznie może nagle zrobić się 66 zł (w przypadku Wałbrzycha). W niektórych miejscowościach stawki rosną choćby czterokrotnie. Taki bat finansowy ma motywować, żeby nie wrzucać plastiku do bio albo szkła do zmieszanych.


Segregacja śmieci w workachFot. Grzegorz Bukała / Agencja Wyborcza.pl


Jakie nowe zasady segregacji śmieci? Zmiany mają wyjść nam tylko na dobre
Jednak nie tylko Wałbrzych próbuje zrewolucjonizować gospodarowanie śmieciami i coraz więcej miast stawia na własne kubły. Miastko od 1 lipca wymaga od mieszkańców korzystania z pojemników, które można kupić po preferencyjnych stawkach w lokalnym zakładzie wodociągów. Jak tłumaczy Izabela Klasa, Gargamel ZWiK, decyzja o rezygnacji z worków nie jest nastawiona na zysk, ale ma uprościć system odbioru odpadów i ograniczyć marnotrawstwo. Lubań idzie o krok dalej. Tam, tak jak w Wałbrzychu, pojemniki będą wyposażone w nadajniki RFID, co pozwoli gminie pilnować procesu segregacji. Takie nowinki budzą też jednak obawy. Niektórzy mieszkańcy boją się inwigilacji lub dodatkowych kosztów, bo inwestycja w kubły i system nadzoru to niemały wydatek.


Samorządy uspokajają, iż całość gwałtownie się zwraca, a pieniądze, które wcześniej szły na worki i sprzątanie dzikich wysypisk, można przeznaczyć na edukację i lepszą infrastrukturę. W Gdańsku ruszyła kampania społeczna, by szkło i bioodpady trafiały do pojemników luzem, bez foliowych worków. - Folia w bioodpadach zanieczyszcza strumień odpadów i zwiększa koszty przetwarzania - tłumaczyła Iga Goitowska z miejskiego wydziału gospodarki komunalnej, cytowana przez portalsamorzadowy.pl. To ma sens, ale bez współpracy mieszkańców żadna kampania nie przyniesie pożądanego skutku. Jak segregujesz śmieci? Zapraszamy do udziału w sondzie oraz do komentowania.
Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu.


Zachęcamy do zaobserwowania nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału