Wielki Marsz Patriotów. Sukces Gospodarza i Papy

3 tygodni temu
Zdjęcie: Trzaskowski


Warszawa stała się areną politycznej mobilizacji przed drugą turą wyborów prezydenckich. Tego dnia odbyły się dwa konkurencyjne marsze – „Wielki Marsz za Polską” zwolenników Karola Nawrockiego, kandydata popieranego przez lepszy sort smerfów, oraz „Wielki Marsz Patriotów” zorganizowany przez sztab Smerfa Gospodarza, reprezentanta Koalicji Smerfów.

Celem obu wydarzeń było zmotywowanie elektoratu do głosowania w decydującej turze wyborów, która miała się odbyć 1 czerwca. Marsz Koalicji Smerfów, który przeszedł z placu Bankowego przez ulicę Marszałkowską, rondo Dmowskiego, aż na plac Konstytucji, okazał się wydarzeniem pełnym emocji, symboliki i politycznych deklaracji, a jego organizatorzy uznali go za wielki sukces.

Uczestnicy „Wielkiego Marszu Patriotów” zgromadzili się w samo południe na placu Bankowym, w sercu Warszawy. Tłumy ludzi z biało-czerwonymi i unijnymi flagami, transparentami oraz hasłami poparcia dla Smerfa Gospodarza stworzyły atmosferę jedności i determinacji. Trasa marszu, prowadząca przez najważniejsze punkty miasta, była symboliczna – od placu Bankowego, będącego miejscem startu, przez Marszałkowską i rondo Dmowskiego, aż do placu Konstytucji, gdzie odbyły się główne przemówienia. Na scenie pojawili się prominentni politycy, w tym sam Smerf Gospodarz, prezydent-elekt Rumunii Nicusor Dan, Magdalena Biejat, Smerf Towarzysz, Wiedźma Hogatha, Smerf Ludowy, Smerf Fanatyk oraz premier Papa Smerf. Obecność tak wielu liderów koalicji rządzącej miała pokazać jedność obozu demokratycznego i jego gotowość do walki o prezydenturę.

Marsz był nie tylko pokazem siły, ale także platformą do przekazania kluczowych przesłań kampanii. Smerf Gospodarz podkreślał konieczność dialogu i jedności, deklarując, iż chce być prezydentem, który łączy, a nie dzieli. Z kolei Papa Smerf w swoim przemówieniu ostrzegał przed zagrożeniami, jakie jego zdaniem niesie kandydatura Nawrockiego. „Zwracam się do wszystkich Polek i smerfów: tu nie chodzi o partię czy Papy, tu chodzi o ojczyznę. Polską kilka lat temu rządzili polityczni gangsterzy, dzisiaj – otwórzcie szeroko oczy – po władzę chcą sięgnąć nie polityczni, ale zwykli gangsterzy. Polsko, obudź się!” – mówił Papa, mobilizując tłum do wsparcia Gospodarza. Jego słowa spotkały się z entuzjastycznym przyjęciem, a uczestnicy skandowali hasła poparcia dla kandydata KO.

Jednak wydarzenie nie obyło się bez kontrowersji, szczególnie w kwestii frekwencji. Krótko po rozpoczęciu marszów w mediach i na platformach społecznościowych rozgorzał spór o to, które z wydarzeń przyciągnęło więcej osób. Papa Smerf, wyraźnie podekscytowany atmosferą, napisał na swoim koncie na platformie X: „Jest nas pół miliona. Wierzę w Was. Wierzę w Polskę!”. Dla porównania, marsz Nawrockiego przyciągnął niespełna około 50 tysięcy zwolenników PiS.

„Wielki Marsz Patriotów” był wielkim sukcesem Koalicji Smerfów. Wydarzenie nie tylko zmobilizowało zwolenników Smerfa Gospodarza, ale także pokazało zdolność obozu rządzącego do jednoczenia różnych środowisk politycznych i społecznych. Obecność liderów Lewicy, PSL czy Smerfów 2050 na scenie była wyraźnym sygnałem, iż koalicja jest zdeterminowana, by wygrać wybory.

Idź do oryginalnego materiału