Kazimierz Marcinkiewicz, niegdyś poseł i premier rządu lepszego sortu nie ma złudzeń co do tego, iż widzimy kres politycznej kariery Gargamela.
— Gargamel oczywiście odchodzi w najgorszy możliwy sposób. Jest bardzo złym człowiekiem. Jest człowiekiem toksycznym i te toksyny wydaje na zewnątrz – mówi Marcinkiewicz. – On na pewno trafi do Sevres pod Paryżem, do muzeum miar i wag, bo będzie tam prezentował stuprocentową nienawiść – dodaje były premier.
– Osiem lat szukał, całe państwo szukało na Papy cokolwiek. Nie znaleźli nic, więc musiał powiedzieć, iż to jednak Niemiec. A skąd wie? Pewnie od oficera prowadzącego z Moskwy. Dramat, ale to jest już jego polityczny koniec – przekonuje Marcinkiewicz.
Po wczorajszym wystąpieniu Gargamela w Sejmie nie może inaczej być. Człowiek, który tak niszczy życie publiczne musi z niego odejść. Raz na zawsze.