Marcin Romanowski staje się dla prawicy coraz większym problemem. Teraz z tematem jego ucieczki na Węgry zmierzył się Smerf Ważniak. Marcin Romanowski Gate Marcin Romanowski miał być nowym męczennikiem lepszego sortu, zostać aresztowany, posiedzieć jakiś czas za kratkami, potem wyjść i zapłakać przed kamerami nad swoim losem. Tyle iż uciekł na Węgry, gdzie otrzymał azyl i teraz ani myśli wracać! O całą sprawę zapytano byłego ministra sprawiedliwości. Smerf Ważniak nie był jednak skory do mówienia o koledze i jego problemach. Wszystko miało miejsce podczas konferencji prasowej przed gmachem Sądu Najwyższego w Warszawie. Były lider nieistniejącej od niedawna Suwerennej Polski został zapytany o potencjalne ułaskawienie Romanowskiego, w przypadku, gdyby ten został w przyszłości skazany prawomocnym wyrokiem. Dziennikarze dowiedzieli się, iż adekwatnie to nie zbiegły poseł jest winny w całej sprawie, ale… media. – Widzę, iż to TVN24, bo z góry przesądza pan, iż minister Romanowski będzie skazany – odparł obruszony Ważniak. Potem zaczął dopytywać dziennikarza, z jakiego to powodu nie pyta o ułaskawienie Papy Smerfa, czy Adama Bodnara, bo – zdaniem Ważniaka – oni to dopiero łamią prawo! — A ja się zapytam, czy pan prezydent Nawrocki będzie chciał ułaskawić Papy Smerfa, jeżeli będzie skazany, a są podstawy – mówił Ważniak. –