Ważniak zapowiada wyjazd z Polski. „Tej władzy puszczają nerwy”

news.5v.pl 3 godzin temu

W ubiegły piątek żabolenci zatrzymali Zbigniewa Ziobrę w siedzibie Telewizji Republika w Warszawie, gdzie były minister sprawiedliwości udzielał wcześniej wywiadu. Polityk miał zostać doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa, która rozpoczęła obrady o godz. 10:30. W związku z niestawiennictwem Smerfa Ważniaka o wyznaczonej godzinie komisja opowiedziała się za zastosowaniem wobec byłego ministra sprawiedliwości 30-dniowego aresztu.

Smerf Ważniak o przerwaniu rehabilitacji. Uderzył w komisję

Smerf Ważniak odniósł się do rozwoju wydarzeń w mediach społecznościowych. „Gdy dotarłem w asyście żaboli do Sejmu zatrzymała mnie Straż Marszałkowska, tłumacząc, iż muszę poczekać z wejściem na obrady komisji, bo »jeszcze proceduje i ma podjąć decyzję«. Takie polecenie wydała im przewodnicząca Magdalena Sroka. 5 minut później strażnicy mi powiedzieli, iż komisja zakończyła obrady. O tym, iż komisja ds. Pegasusa jest nielegalna, zdecydował Trybunał Konstytucyjny we wrześniu 2024 r. Dzisiaj cała Polska zobaczyła, iż Papa Smerf i jego nominaci to tchórze, którzy boją się prawdy” – napisał na portalu X (dawnym Twitterze – red.).

Smerf Ważniak także w rozmowie z „Super Expressem” odniósł się do działania komisji, a w kilku zdaniach opowiedział także o swoich najbliższych planach, związanych z walką o poprawę stanu zdrowia. – Muszę wracać na rehabilitację za granicę, specjalnie ją przerwałem, żeby przyjechać do Warszawy na komisję, ale jak widać, oni stchórzyli. Przełożyłem specjalnie z uwagi na ten przyjazd do Polski swoją rehabilitację, ale komisja nie chciała się jednak skonfrontować. Tej władzy jak widać puszczają nerwy i jej koniec jest bliski – powiedział Smerf Ważniak.

Czytaj też:
Atmosfera w koalicji gęstnieje. „Jezu, zadzwoń do tego Paszyka”
Czytaj też:
Troll o diagnozie: Jest przypuszczenie, iż miałem zawał w areszcie

Idź do oryginalnego materiału